12 tys rocznie to dopiero kalectwo dla e65 ,średnia to 3,3km dziennie,auto ma zaledwie kilka lub naście lat ,a już traktowane jak zabytek.Dla zwykłego śmiertelnika spalanie to przepaść ,bo przy takich przebiegach to 20l/100km,więc wydasz rocznie 13 tys na paliwo, a klekotem robiąc tyle samo wydasz 8 tys. różnica 5 tys. jest duża więc warto liczyć siły na zamiary jak ktoś wyżej napisał ,3.0d radzi zupełnie dobrze a koszty napraw nie zniszczą kieszenia.Patrząc na przebiegi większość 3.0d ma już za sobą 600tys. w benzynie trzeba by już wymienić 4 razy uszczelniacze zaworowe może i silnik i wiele innych ,a klekoty chodzą i będą chodzić oczywiście awarie się zdarzają i w tym przypadku .Ciężko wyciągnąć wniosek jeżeli autem się praktycznie nie jeździ .
Odcinając się ciut od tematu coraz więcej silników wysokoprężnych bierze udział w sportach motorowych cyt. Diesel w Le Mans ??? Wyścig trwający 24 godziny oznacza dla pojazdu ogromne obciążenie Audi R15 TDI, wyposażonych w systemy Common Rail dystans, jaki pokonują pojazdy w tym czasie, jest niewiele krótszy od dystansu wszystkich 19 wyścigów Formuły 1 w całym sezonie 2010 !!!!
A mnie chodzi po głowie chrysler 300c w benzynie tyle że ja robię miesięcznie 12 tys.