
Zamieszczone przez
api
Cóż, po przeczytaniu tego co powyższe zaczynam się zastanawiać, czy kolega samochodów nie pomylił.
Każdy jeden schowek otwiera i zamyka się bez problemu, skóra - to jest Nappa, jest w doskonałym stanie i widać ją idealnie na zdjęciach. Jeżeli ktoś szuka na niej wytłoczeń z Montany... to ich nie znajdzie.
Podłoga bagażnika - sam wyciągałem koło, by pokazać, że jest idealna... i wtedy faktycznie wskazano mi zagięcie blachy - może z 2 mm podgięte w dwóch miejscach... jeżeli jakaś kolizja kiedyś faktycznie miała miejsce, to było to zrobione co najmniej 8-9 lat temu (znam historię auta od tego czasu) i było zrobione tak, że ani rdza ani szpachla jakoś przez lakier się nie przebiła.
Temperatura silnika - tak, dałem się przejechać oglądającemu i z duszą na ramieniu musiałem przeżywać jazdę po mieście od świateł do świateł 170 kmh. Po tym wszystkim pokazał mi na komputerze wartość 98 st. i usłyszałem, że to o 2 za dużo. Przy okazji usłyszałem, że to z pewnością uszczelka pod głowicą, przepływomierz, wiskoza, coś tam jeszcze i najwyżej 8 tys. samochód jest warty.
Olej i płyn chłodniczy są tuż po wymianie.
Przepływomierz oklejony taśmą wyjechał jakieś 7 lat temu od zachwalanego tu Kordelasińskiego, jeżeli to dowód na drutowanie całego auta to brak tu słów.
I tak dalej, i tak dalej...
Ludzie, nie popadajmy w paranoję!
Co do klimatyzacji, będzie uruchomiona w nadchodzącym tygodniu i informowałem o tym przed przyjazdem. Samochód jest w użytku od miesiąca po 5-letnim postoju i doprowadzany do perfekcji krok po kroku.
W ogłoszeniu jak i przez telefon informowałem, że mogę opuścić cenę na wszystko, co tylko się znajdzie... a spryskiwacz w ręce został mi, kiedy uczciwie opisując co jest do poprawki pokazałem i to.
Póki co ratowanie samochodu kosztowało mnie to już 10 tys.
Wychodzi na to, że żeby wg kolegi auto spełniało jego wymagania, musiałbym dołożyć co najmniej dwa razy tyle.