Mimo, że nie mam dobrego zdania o amerykanach, to jedna rzecz jest u nich w porządku. Nikt się nie dziwi, że ktoś kupując jakiś towar, przy odsprzedaży chce na nim zarobić. Wręcz przy negocjacjach ten zarobek jest kalkulowany przez obie strony i żadna ze stron nie zazdrości drugiej, że miała zysk z transakcji.