ratovnik uwierz mi że ja też lubie zapier..alać. I cały czas myśle o 4.0 bo na trasie na pewno bym ją wykorzystał. Ale prawda jest taka że bunia swoje waży i to nie jest maszynka do ścigania się po polskich wąskich drogach. Ale odstawić pana prezesa w nowiutkiej s klasie dwa razy pod rząd z pod świateł 15-letnim bawarczykiem daje większą satysfakcje niż posiadanie takiego miecia. Im większy motor tym bardziej się mu wstawia. Ja chcę tylko przestrzec ludzi przed pochopnym kupnem dużego pieca, "bo wszyscy piszą kupuj tylko 4.4 reszta silników za mała do tej budy". A po dwóch miesiącach auto stoi bo brakuje na paliwo. I przy pierwszym kupnie gratów trzeba brać kredyt albo/ później się zrobi. Później się nie zrobi bo do hamulców dojdzie zawiecha i z tys. zrobi się 2.5 tys. a i jeszcze oleje trzeba wymienić i coś jeszcze. i znowu coś. Przed kupnem 7 trzeba trochę nazbierać kasy. Ja akurat swoją kupiłem od brata w świetnym stanie za dobre pieniądze i wydatki zaczęły sie dopiero po dwóch latach. Także starałem sie robić na bieżąco i raczej na dobryt gratach. Lemforder na przodzie juz ponad rok i jest dobrze ale mogłyby być jeszcze lepsze. A raz chciałem zaoszczedzić i łacznik stab. kupiłem za 60 % to wytrzymał 4 miechy. Ja nikomu nie chcę odradzac v8 jak kogoś stać bo fakt jest taki że jest droższa od 2.8. Ale nie można ludziom na siłę wmawiać kupuj 4.4 albo 5.4 jak to się nieraz zdarzało bo reszta to śmieć. Lepsze słabe ale cały czas jeżdżone. Niż najszybszy we wiesi raz na miesiąc i wykręca wahacze z rozbitego angola i klepie na kowadle bo nie stać nawet na najtańsze zamienniki.