Cześć,
zdarzyła mi się dziwna przypadłość - nie jestem w stanie otworzyć mojej E32. Pewnie większość z Was już przypomina sobie typowe lekarstwa tego problemu... ale nic bardziej mylnego.
Po całodziennym postoju pod dachem i chęci otworzenia drzwi, okazało się że centralny ani drgnie. Pierwsza metoda z awaryjnym otwieraniem drzwi pasażera - zawiodła, u mnie nie działa, przekręcenie kluczyka w żadnej z kombinacji z klamką nie przynosi rezultatu. Od początku odrzucałem akumulator, bo ten jest w bardzo dobrym stanie, co więcej po pociągnięciu klamki lampki wewnątrz świecą pełną mocą. W bagażniku, który natomiast otwiera się bez problemu, również lampki rozżarzone. No dobra, więc szukamy innej metody - akumulatora do lampki w bagażniku podpinać nie chciałem, więc za pomocą odpowiednio wygiętego, metalowego wieszaka na ubrania udało mi się otworzyć maskę gdzie wpiąłem się kablami z innego auta. Kilkanaście minut podładowywania - zamki ani drgną.
No i tu pojawia się problem, bo co w takim razie zrobić, by dostać się do środka? Dodam, że wybijanie szyby raczej odpada bo wszystkie mam z tego samego rocznika, z tym samym kodem - i chciałbym by w stanie fabrycznym się uchowały. Oczywiście mogę wezwać magika, co mi się włamie nieinwazyjnie, tylko najprawdopodobniej aktywne jest podwójne ryglowanie - więc od środka też się nie otworzy drzwi.
Podejrzewam, że zawalił moduł/sterownik centralnego pod kanapą, ale żeby to sprawdzić muszę jakoś tam wejść... Na forum bimmersów ktoś mając problem z niedziałającym centralnym odpinał akumulator by w jakiś sposób zresetować ten sterownik... no ale jak wyżej xD
Skończyły mi się pomysły, bezpieczniki pod maską są OK... Pryskanie jakimś WD40 w zamek pasażera może go spenetrować i umożliwić głębsze przekręcenie kluczyka i tym samym odblokowanie awaryjne drzwi pasażera? Czy jak nie działa to nie działa i nie ma co drążyć?
Pomóżcie...![]()