Hej!
Nie wiem, czy ktoś już to wrzucał, ale jest to chyba rzadkość na polskich portalach:
http://allegro.pl/alpina-b12-6-0-jed...035980968.html
Wersja do druku
Hej!
Nie wiem, czy ktoś już to wrzucał, ale jest to chyba rzadkość na polskich portalach:
http://allegro.pl/alpina-b12-6-0-jed...035980968.html
Fajne autko, bez 2 zdań
Ale 150 tys zł bym nie dał
Jakoś nie przemawia to do mnie absolutnie :)
Ale pewnie się nie znam :)
Nigdy nie kręciło mnie mięć serię M czy Alpine itd - szczerze to nie czuje tej ekscytacji kompletnie
Takie samo e38 tyle że kilka innych przeszyć, inny motor i oznaczenie - ot cała wielka Alpina za 150 tys zł
Dla mnie przereklamowane jak domowe jedzenie i sex małżeński :)
Rozumiem co masz na myśli.
Myślę własnie,ze płaci się za tą unikatowość i za sam fakt posiadania czegoś czego nie może mieć każdy.
Tak jak np Porsche 911 może miec każdy bo to masówka,a takie coś nie bardzo.
150tyś to mnóstwo pieniędzy,ale dla kogoś kto poważnie myśli o takim aucie to raczej to będą drobne, a nie ostatnie oszczędności.
Śliczne auto, jednak cena zabija, dla wielkiego miłośnika marki z dużym portfelem.
VIN by podał ;)
Jajka Faberge też dla jednych mogą być obrzydliwie drogim zbieraczem kurzu dla miliarderów. A dla innych są nadzwyczajnymi dziełami sztuki.
Z Alpiną jest podobne. Są to zwyczajne auta stworzone na nowo w niepowtarzalny sposób.
Cena spora ale auto fajne :)
Troszkę urosła cena od ostatniego razu.Czyli B12 starzeje się jak dobre markowe wino.
:rockon:
Wspaniałe auto. Cena normalna biorąc pod uwagę, że to biały kruk.
Jest kilka marek które lepiej rokują niż amber gold.
:RpS_biggrin:
Otóż to :) a wydaję mi się , że taka Alpina utrzymana w oryginale będzie drożeć. Może nie tak szybko jak np stare 911-tki ale będzie . Na pewno więcej niż lokata w banki. Poza tym lokatą sobie nie pojeździsz :D
Może się czepiam i może się nie znam, ale nie powinna mieć pasków na bokach?
http://www.alpina-archive.com/?cat=47&paged=2
Wg danych zarchiwizowanych nie ma pasków.
Myślałem, że wszystkie mają paski i znaczki Alpiny zamiast BMW.
Świadomość, że ma się jedyny egzemplarz w kraju - bezcenna :)
Tylko u nas jest ich więcej niż jedna.
No to facet kłamie w ogłoszeniu :)
Piękne auto i jak dla mnie warta tej kasy. Jak miałbym wybierać: używane F01 które za chwilę będzie warte 50% tej kwoty czy taka Alpina która tak jak Evan mówi jest inwestycją i lokatą kapitału to zdecydowanie wybieram Alpinę. Fakt, nie jest to już auto do jazdy na co dzień tylko okazjonalne ale i tak bym je kupił zamiast nowego modelu. Jestem przekonany że radość z posiadania też większa :)
Słowik masz rację, tylko w Polsce jeszcze jest problem ubezpieczenia. Ktoś Cię punkie, nawet w niedzielę po kościele I wartość auta już jest praktycznie zerowa.
Wycenią auto na 20k, może 25k, a nawet za naprawioną w Alpinie, za grube pieniądze żaden kolekcjoner nie zapłaci jak za nieruszaną.
To jest właśnie problem takich auta na Polskich drogach.
Ubezpieczenie to też nie problem ;) Są indywidualne wyceny i według niej ubezpieczasz auto ;)
a mnie jeszcze dziwi, że żaden antywielbiciel wytartych kierownic nie kwestionuje przebiegu tego unikatu :D
Robiłeś to, bo ja się starałem. OC sprawcy pomijam, zrobisz indywidualną wycenę AC na 150k, naprawa w Alpinie, to dostaniesz roczne ubezpiecznie AC na poziomie 30-40 tyś PLN. Za auto, którym będziesz wyjeżdżał w niedzielę.
Ja podziękowałem, kiedy w Warcie classic za moje e32 z naprawami w ASO, części bez amortyzacji, wycena 50k, zaśpiewali mi 15k rocznie. Mam 60% zniżek.
Nie ma opcji ubezpieczyć okresowo, nawet zabytku, płacisz za cały rok.
Chyba, że nowy nabywca się pokusi. Poza tym nawet naprawione auto u producenta staje się nic nie warte w oczach kolekcjonera.
No chyba, że ktoś z Was kupiłby to auto po naprawie blacharskiej również za 150k.
Jazda takim autem to tylko z duszą na ramieniu, chyba że stoi I nabiera wartości lub jego wartość jest dla właściciela drugoplanowa I po prostu chciał mieć taka Aplinę I kupił.
Ładne auto, nie ważne czy się podoba czy nie, jest tych aut tylko kilkadziesiąt sztuk.
Robiłem ;) i też w Warcie. Przy wartości auta 120k składka wyszła 7k .
Zabytek lub auto kolejne kolekcjonerskiej to najlepsze rozwiwzanie bez problemu dostanie zolte blachy i wtedy przy wypadku lub kolizji mamy wszystko na czesciach z aso
Lub opina rzeczoznawcy i zostaje na białych.
Chyba żartujesz. Z żadnego OC sprawcy nie naprawią Ci zabytku na innych warunkach jak zwykłe auto wycenione w eurotaxie. Temat stary jak świat.
Ubezpieczyciela, który likwiduje szkodę z OC nie interesuje czy auto jest zabytkowe lub nie. Polskie prawo nie nobilituje aut zabytkowych w tym zakresie, ani do niczego nie zmusza ubezpieczyciela.
Zgadza się, że wycena może pomóc, ale w zasadzie tylko przed sądem.
To nie jest prawda, czasowe ubezpieczenie dotyczy wyłącznie OC, a rozmawiamy o AC.
To widocznie u mnie byli mniej przychylni w Warcie. Czy mówisz o zabytku, bardzo starym aucie, czy jakimś nowszym, który chciałeś po prostu wyżej ubezpieczyć?
Edytuj posty!
Raczej o zabytku z wentylatorem.
:RpS_thumbup:
Moim zdaniem jako, że auto i tak więcej by stało w garażu niż jezdziło, zakup AC mija się z celem. Zrobiłbym obowiązkowo wycenę rzeczywistej wartości auta i po prostu jezdził ostrożnie bo nic innego nie pozostaje. Przecie nie będę płacił 20k rocznie za AC za auto które w większości stoi w garażu ;) A jak ktoś huknie we mnie to już nie mój problem ;)
Co Ty opowiadasz. Jak ubezpieczalnia słyszy tylko zabytek to mają pełne gacie. Auto zabytkowe musi być odtworzone do stanu pierwotnego i to jest potwierdzone. Nie ważne ile wyniesie szkoda. Płacą bo muszą.
Tak, ja mówiłem o OC. Ale z AC możesz zrezygnować w każdej chwili i wykupić w każdej chwili tak samo jak NNW.
To jest nowy produkt we warcie. Pewnie co oddział to inaczej przyswojona wiedza. Ja np kiedyś się kłóciłem z jedną agentką PZU, że zniżka PZM obowiązuje na każdym aucie starszym niż 25lat. Ona w zaparte, że tylko zarejestrowane jako zabytek bo jej zwierzchnik tak mówi. Ja jej przytaczam okulnik w którym agenci/pracownicy PZU mają jak byk podane, że każde auto starsze niż 25lat, odsyłam do umowy pomiędzy PZU a PZM to Pani wiedziała "lepiej". Więc jak widać niektórzy agenci do miana kompetentnych mają jeszcze spory kawałek...
Jeżeli chodzi o pierwszy punkt, będę się trzymał swojego. Na łamach Classic Auto był temat wałkowany redaktora naczelnego, jego Porsche i dopiero sąd zakończył spór i to wyłącznie na podstawie wcześniejszej wyceny. Ja nie likwidowałem szkody na zółtych tablicach, ale właśnie przed tym ostrzegał mnie rzeczoznawca, który kiedyś wyceniał mi auto.
Gdyby tak było jak mówisz, to nie byłoby problemu, a tak jest i to duży.
Z Wartą rozmawiałem w samej centrali w Wawie, bo wtedy w Łodzi się nie podejmowali. Inny ubezpieczyciel włącznie z PZU nie chciał słyszeć o AC na tak stare auto.
Z tym wykupowaniem AC i rezygnacją, jeżeli nawet tak jest, że Ci oddadzą za część roku, która jest niewykorzystana, ile razy możesz tak zrobić, aż Ci odmówią kolejnego ubezpieczenia. Alternatywy poza Wartą Classic nie masz.
Zapraszam do mojego okręgu na zebranie PZM to się więcej dowiesz łącznie z przykładami :nod: Albo na zloty pojazdów zabytkowych. Z którego roku był ten artykuł? Może jakiś czas temu kiedy dopiero "moda" na auta zabytkowe się rozwijała i nikt nie wiedział z czym to się je. Może redaktor miał akurat pecha, że się musiało o sąd oprzeć i swoją frustrację przelał na papier czasopisma.
Dla mnie zasadność wykupywania AC z Warta Classic są sytuacje na zlotach, kiedy jest możliwość powstania jakichś uszkodzeń spowodowanych nieuwagą zwiedzających. Łażą z wózkami, rowerami i nie patrzą co robią a potem okazuje się, że po takich zajściach jest coś uszkodzone. I właśnie dzięki takiemu AC sobie likwidujemy takową szkodę. Znajomemu we Fordzie Popular tak kiedyś kierunkowskazy ktoś załatwił które są wysuwane z nadwozia. Miałby takie AC choćby na 5tys wykupione to by je sobie naprawił.
Umówmy się, że o ile auto nie jest McLarenem F1 czy Ferrari 250 GTO to nikt się nie połasi aby ukraść zabytka. A samemu też każdy kto posiada takie auto to uważa i jeździ rzadko więc w nic raczej nie uszkodzi znacznie. Wykup takiego AC na pełną wartość auta mija się trochę z celem.
Temat był z 2013 lub 2014 roku, już dokładnie nie pamiętam. Tyle tych gazet jest, że nie mam czasu teraz szukać, ale w weekend może poszukam, to dam Ci konkretny numer. Ciągnęło się to przez kilka numerów z dokładną relacją wszystkich stron.
Jeżeli mówisz, że temat jest łatwy i do ogarnięcia to opisz jak to wygląda, bo to jest sprawa, która mocno spędza mi sen z powiek jak jeżdżę BMW. Miałem kiedyś szkodę z OC sprawcy i nawet sąd nie pomógł, dostałem jakieś grosze, a za naprawę musiałem zapłacić sam. Żeby było śmiesznie sądziłem się z Wartą :) Nie życzę nikomu, a bujałem się z tym kilka miesięcy, a te świnie nawet listów poleconych z sądu nie odbierali.
Wydaje mi się, że warto ubezpieczając takiego zabytka opłacić dodatkowo składkę w firmie zajmującej się pomocą w uzyskiwaniu odszkodowań. Spada z nas wtedy ciężar ewentualnego procesowania się z ubezpieczycielem. Poza tym jeśli np: Warta dostaje pismo z takiej firmy często wypłaca kasę bez ciągania po sądach bo wie, że i tak będzie musiała zapłacić. ;)
Chodzi o samochód z 1990 roku ;)
A mam jeszcze info z ostatniej chwili, że ubezpieczenie klasyków w Warcie mocno potaniało. ;)
tak odchodząc lekko od tematu OC/AC to co to są za strzałki na kierownicy przy obręczy po obu stronach, no chyba nie to co myślę?:)
Zmiana biegów + -.