Wczoraj tuz po wymianie i dzisiaj po dluzszym staniu samochodu bylo slychac cykanie ale po krotkiej jak i dluzszej jezdzie zero cykania, zobacze jeszcze jutro jak na zimym czy bedzie cykac czy nie, byc moze to bylo jakies przejsciowe badziewie.
Wersja do druku
bardziej renomowany niż KNECHT? nie bardzo na szybko sobie taki przypominam... kilka przypadków znam gdzie właśnie filtr był winowajcą ale zawsze prawie padało na KNECHTA przy wymianie i poprawa była 100%. sprawdził bym zawór zwrotny w puszce filtra przy okazji. może się przycina i nie do końca się otwiera...
Mann, chociaż ja kupuje Meyle/Kneht
w m50 to podobno cyka pomba olejowa
wyczytałem to jak miałem e 34 na 5 er
Nie jest to normalne, jeżeli nawet tak się dzieje, pompa do zdjęcia, rozebrania I weyrfikacji.
Silniki M5x to jedne z najcichszych silników w ogóle, w przypadku idealnych egzemplarzy zdarza się, że przy zamkniętej masce nie mogłem stwierdzić, czy auto jest odpalone, czy nie.
I kwestia cykania dalej nie rozwiązana...
Plus wizyty u mechanika jest duży, miałem cofnięty o 10* wałek ssący rozrządu przez tego dziada z Olsztyna, auto teraz o wiele lepiej zbiera się od dołu, silnik pracuje idealnie równo, myślałem że wcześniej było ok, ale ok to jest dopiero teraz :) Ale jak cykał - cyka...
Mechanik twierdzi, że nie powinno się w żadnym wypadku wymieniać uszczelniaczy bez demontażu głowicy, że efekt jest na chwilę i znowu zaczyna brać olej (tu się na pewno nie mylił bo już zaczyna...) - i że przy wymianie uszczelniaczy najprawdopodobniej minimalnie skrzywił któryś zawór i on wydaje ten nieszczęsny dźwięk. Raczej niestety głowica do remontu w takim razie, ale podobnież poza nieszczęsnym efektem akustycznym który mnie już do białej gorączki doprowadza kompletnie nic złego z silnikiem się nie dzieje - 40.000 km już tak zrobiłem i mówi żeby jeździć dalej i pogodzić się z tym, że będzie cykał, chyba że chcę robić kompletny remont głowicy...
Notabene mam na papierze z pieczątką jego diagnozę, czekam na taki sam świstek od mechanika który mi obecnie naprawia skrzynię biegów (serwis automatic w Łążynie, rewelacyjny fachowiec, z czystym sumieniem polecam!) - świstek świadczący o tym, że zużyte było od przebiegu łożysko na wałku - co świadczy o tym, że skrzynia jest podmieniona - i wtedy jazda z tym paprakiem który mi te numery poodwalał - pozakładam na większych polskich forach odpowiednie wątki + pismo do urzędu skarbowego i do jego szefa :] Wszystko wszystkim, gnojstwo i złodziejstwo jeszcze jestem w stanie przeżyć ale fakt że zrobił mi coś takiego, świadomie zepsuł auto, wiedząc że wożę tym autem dwuletnią córkę... to już wymaga najwyższego potępienia.
Jakbyś miał skrzywiony zawór, nie trzymałby Ci kompresji na tym cylindrze I nie chodziłby równo. Każde cykanie można rozpoznać jak ma się doświadczenie, ale ciężko coś na odległość powiedzieć.