Popieram Krzywego:)
Wersja do druku
Popieram Krzywego:)
To szukam chetnych do ktorych moge wsiasc do 7era urwac klamke i wysiasc bez konsekwencji mowiac to i tak powinno sie urwac....dla mnie jakies paranoje wypisujecie...zardzewiala sruba to co innego ...na to nie ma sie wplywu...
Ludzie, co jak tu czytam... popieram Krzywego . Jak by wszyscy mieli tak podchodzić do tematu to mechanicy widząc starsze autko (kilku-kilkunastoletnie) musieli by mówić-NIE BIORĘ ! Co innego jak by to była szkoda za grubszą kase to ok ale na dobrą sprawę od początku chodzi o 50 zł. dziękuje .pozdrawiam.
Wszystko się zgadza ,ale jak się urywa klamka ,albo podczas naprawy wychodzą jakieś kwiatki to sie informuje klienta.
Brak informacji podczas robót oznacza ,ze wszystko gra ,więc przy odbiorze auta nie może być mowy o jakiejś większej kasie i tyle w temacie :eek::
Dla mnie są tu poruszane dwie sprawy.
Pierwsza to klamka- złamała się OK- mechanik powinien ponieść koszt albo jakos sie dogadać z klientem- np większy rabat na usługę...sprawa do dogadania.
Druga sprawa to nieprzewidziane problemy przy naprawie.
Czy wyobrażacie sobie , że mechanik naprawiając coś będzie dzwonił przy każdym problemie do klienta?
"Panie Władku urwała się śruba...robić dalej?"
"Panie Władku to znowu ja, trzeba palnikiem drugą śrubę potraktować bo nie chcę się odkręcić...robić czy nie?"
I tak mijają kolejne godziny....
Myslicie, że jak się nie chcę śruba odkręcić u jednego mechanika to u drugiego się odkręci?
Oczywiste jest też dla mnie to, że jeśli sa jakieś problemy to ta praca będzie więcej kosztować.
Jeśli ktoś tego nie rozumie to znaczy, że nigdy nie robił nic przy aucie ;)
Kolego rozmawiałem z mechanikiem już po odkręceniu starego wału, kiedy przywiozłem mu część i gość stwierdził, że wszystko się ładnie odkręciło bez problemów. Więc ze skręceniem też nie miał problemów. Poza tym poprzedni właściciel na początku 2012 wymieniał silnik, więc śruby wydechów na pewno nie były zapieczone. Wracając jeszcze do sprawy klamki, jak już się tak zdarzy, że się urwie, to mi się o tym mówi przy odbiorze auta, a nie parzy buca i myśli, że nie zauważe. Mechanik odwraca się do mnie plecami i twierdzi to ty masz problem nie ja. Czy to normalne zachowanie?
Ja ile mogę staram się sam naprawiać samochód ( takie hobby a przy okazji taniej i pewniej ), i jak biorę się za coś to z góry już zakładam, że jakaś śruba będzie opór stawiała ( i tak miałem w 90% przypadków ). To nie są nowe auta i jako amator wiem, że coś się może nie odkręcić. Mechanik tym bardziej powinien brać to pod uwagę przy wycenie usługi bo robi takie rzeczy codziennie ( a nie tłumaczenie, że ukręciła mi się śruba i musiałem wiercić to 100zł więcej się należy ). Mi jeszcze się nie zdarzyło, żeby mechanik mi podniósł cenę bo śruba opór stawiała. Taka jego praca ( chyba, że cena jest za roboczo godzinę a nie usługę ). Kompetencja drugą stroną. Naprawiam komuś samochód, coś urwałem to informuje klienta i pytam co robimy z tym fantem. W temacie chodzi o klamkę, niby nie duże pieniądze , już kombinacje ze strony mechanika a wy jedziecie po autorze, że się czepia o pierdołę. A jak by mu błotnik mechanik zagiał, po cichu pomalował i podniósł cenę o 300-400zł za element i malowanie to też by nie było problemu?? Popsułem, to naprawiam. Trzeba być odpowiedzialnym za to co się robi.