Chrysler Voyager 2.8 CRD 2008 r.

Teraz przeglądam ogłoszenia i widze że te Previe do 20 tys. są całkiem ciekawe i nawet myślę że z odsprzedażą Previ było by łatwiej...

Cytat:

---

Zamieszczone przez Yaro

ttrol... ja nie kupuję auta ze względu na stylistykę :-) jestem zmuszony (choć na własną prośbę :-)) kupić auto minimum 6 -cio osobowe (wykluczam Multiplę, bo tego nie przeżyję :-)) Chrysler wpadł mi w oko, bo mam okazję go kupić po znajomości, od gościa który nie wciska mi ściemy, że amerykanin płakał jak sprzedawał :-) Obawiam się tylko awaryjności ... to, że środek jest tandetny niestety wiem :-(

EDIT: Koledzy, mea culpa, samochód jest z 2005 r. (źle zrozumiałem gościa)

---

To w takim razie, jeżeli to jest Twój target to zorientuj się tylko jak części do silnika się kształtują, bo to w końcu silnik merca. Jaka cena zawiasu (tu polecam kupować bezpośrednio z USA), chociaż do amerykańców w USA, ceny części to śmiech.

Wydaje mi się, że specjalnie nie są to auta awaryjne, jak wszystkie amerykańce zresztą. A miałem ich kilka.

Miałem Voyagera Grand z 2005r, powiem tak przy 260 padła skrzynia automatyczna w trasie firmy GM...auto miałem pół roku i zmieniłem na Mercedesa Vito z 1998 2.3 diesel i odkąd go kupiłem(2006) do dziś wymieniłem tylko chłodnice i pare plastików nie wspominając już o tarczach, klockach itp.

Cytat:

---

Zamieszczone przez ttrol

To w takim razie, jeżeli to jest Twój target to zorientuj się tylko jak części do silnika się kształtują, bo to w końcu silnik merca. Jaka cena zawiasu (tu polecam kupować bezpośrednio z USA), chociaż do amerykańców w USA, ceny części to śmiech.

Wydaje mi się, że specjalnie nie są to auta awaryjne, jak wszystkie amerykańce zresztą. A miałem ich kilka.

---

Najpierw były silniki VM motori. Nie pamiętam tylko do którego roku. Nie mówię o 2.5 VM. 2.8crd to też był silnik firmy VM, ale zrobiony już normalnie(jedna głowica itd.)

A ja Vito nie polecam! Miałem od nowości 2000.r. 2.2CDi nalatane 500tys km, we wnętrzu działało pod koniec tylko radio, ogrzewanie, światła, i szyby. Co chwila problemy z elektroniką, nie mówiąc już o tym, że przy 300tys km, musiałem wymienić silnik. Kiedy pojechałem nim do Lakiernika, na poprawki/zaprawki to blacharz złapał się za głowę i pytał czy auto nie jest po powodzi bo tak strasznie zgnite od spodu (podłoga, podłużnice) w porównaniu do starego Vito, chrysler to limuzyna. Nowe Viano, to naszczęscie całkiem inne auto, ale niestety cena też była inna.

miałem Vito 2.3TD i nie ma lepszej opcji jeżeli nie potrzebna Ci moc. Vitka zmieniłem na V-klase z silnikiem vr6 i nadal to bdb auto. Tak większość powie, że korozja... da się to wyeliminować o ile w porę się to zrobi!

Jedyna wada jaka pamietam w chryslerze taty to były elektrycznie przesuwane drzwi - ludzie nie raz lapali drzwi jak sie otwierały albo szarpali i jedne juz pod koniec glupialy z lekka. Silnik był cichutki, jak dla mnie spasowanie wnętrza w chryslerze było jak najbardziej okej, plastiki miękkie, wszystko w skórze i pluszu, jedyne co to plastik od elek. sterowania fotelem kierowcy odlamal sie bo nie podolal mojemu chudziutkiemu cialku. Nagłośnienie było jednym z lepszych, w 7er jedynie logic jest lepszy, ale i tak nie wiele - z chryslera grilla na 30 osob spokojnie sie umuzyczniało. :D aktualnie szukam go, by moze w przyszłym roku odkupić :P


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Korozji nigdy w 100% się nie pozbędziesz.

Niestety Vito odpada, rozmawiałem z kumplami, którzy obecnie mają Vito i powiedzieli, że non stop coś się z nim dzieje. Potwierdza się to co prezE32s napisał. Także na razie zostaje do rozpatrzenia - Voyager, Previa. A co myślicie o Espace?

Francuz - wadliwe to to było z tego co kiedyś czytałem. O previi słyszałem dobre opinie.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk