Nie pekaj! Rzecznik praw konsumenta, napisz do nich (lub zadzwoń) powiedza Ci co zrobić, ja miałem podobnie, całe e34 po malowaniu kwota z ubezpieczenia 1700zł powiedziała mi wlascicielka "zmiescimy sie Panie Rafale" wiec spoko przychodze a auto sto i pomalowane......ale z połamanymi nerkami i bez lamp!!!!!!!!!!!! bo ona jak powiedziła "dokładac do interesu nie bedzie" zadzwoniłem do ZPK i napisałem pismo do serwisu, miałem dwa rozwiązania wysłać im za potwierdzeniem odbioru lub zaniesć osobiście ale wtedy musi Ci kopie podpisać ze odebrali. Przeczytała to powiedziałe ze wydziwiam i ze chce ze starego klamora zrobic nowe auto:D (odpowiedziałem ze klamora ma Pani mąż w portkach) zażądałem auta zastepczego na czas naprawy na koszt warsztatu + długa lista co ma być zrobione:) dostałem deeawo tico z kurnika je wyprowadzili i i tylko tył hamował, ale dostałem i za jaja trzymałem ten warsztat;) NIE DAJ SIE, BĄDŹ CIERPLIWY, I PISZ, PISMO JEST CIERPLIWE, A FIRMA VS OSOBA PRYWATNA to z góry jest pewne ze firma przegra;) sie rozpisałem...;) soki