Mam 2 problemy z kategorii "kiedyś to było lepiej".

Pierwszy, to jak wyłączyć zapłon? Szlag mnie z tego powodu trafia, serio. Otwiera mi dziecko drzwi, całe auto zaczyna się świecić, co lepsze odpala mi np. ogrzewanie (rest z nagrzanego silnika chyba) i nie można go wyłączyć inaczej, niż po prostu skręcając wiatraki na 0. Próbowałem na 100 sposobów, jedyne co pomaga to zamknąć drzwi i czekać w bezruchu 2min aż samo zgaśnie.

Drugi temat to durne wycieraczki. Zgodnie z opisem z internetu nie działa, ale odkryłem procedurę:
"włącz silnik, zgaś, dźwignią wycieraczek w dół, po 2 cyklach się zatrzymają"
Serio żeby podnieść wycieraczki trzeba odpalać silnik i na sucho ścierać po szybie?