Witam.
Od wczoraj, pojawił sie u mnie bardzo dziwny objaw pracy silnika.Myślałem, że to przepływka, ale po podmianie na inną okazało się, że nie.Mam gaz i najpierw zaczeło się na gazie.Mianowicie odczuwalne szarpanie silnikiem przy dodawaniu gazu.
Na początku myślałem, ze jest to spowodowane tym, że mam mało gazu, ale po dobiciu jej na max nic sie nie zmieniło.ze skrzyżowania to wogóle jak żółw jedzie tyle, że z szarpaniem.
po przełączeniu na benzyne wszystko gra,na benzynie zrobiłem jakieś 400 km z prędkością do 160km/ h i tak na pułapie 150 jak depnę mocniej to też lekko szarpie ale o wiele mniej niż na gazie.
Jak zrobiłem te 400 BP to po włączeniu na gaz przez kilka kilometrów było ok i puzniej zaczeło sie znowu to samo dziać.
Jadąc 80 km/h i dajac pedał w podłogę auto jakby wyłączyło zapłon,i jebut z tyłu siwo, myślałem ze mi wydech urwało, strzał był taki, że niemiec jadący za mną wyprzedził mnie żeby mi powiedzieć, że z mojego wydechu wystrzelił płomień na jakieś pół metra :|
Niewiem za co się zabrać, a w święta jest dużo czasu na pogrzebanie w aucie.
Sprawdzałem przewody od butli az po wtryski, nigdzie nie przepuszcza.
Czy to może być pęknięta membrana w reduktorze?
Wole najpierw napisać o pomoc na elitarnym forum posiadaczy 7er niż iść do warsztatu, gdzie rozgrzebią mi pół auta.
Drodzy koledzy podpowiedzcie mi co sprawdzić.
Pozdrwaiam.
Marcin.