Po dłuższej przerwie uruchomiłem w aucie nawigację. Jechałem przez centrum Krakowa a nawigacja pokazała mnie na mapie ok. 30 kilometrów dalej. Najprawdopodobniej ma to związek z fatalnym traktowaniem auta podczas pobytu u lakiernika - było wtedy notorycznie rozładowywane w wyniku czego padł ekran od navi, centralka od telefonu, pompka od spryskiwaczy lamp i podejrzewam, że jeszcze antena od GPS.

Czy da się to jakoś skalibrować czy trzeba wymieniać antenę?

Kolega ma podobny problem tylko Jego lokalizuje ponad 1Tkm od Jakiegokolwiek miasta w Europie :P