Dla tego podstawą jest odpowiednie zdiagnozowanie silnika. A nie tak jak niektóre firmy robią, ze po prostu zapinają kompa i wgrywają standardowy nowy soft.
Kolego sqlled, musiałeś trafić na jakichś oszołomów. 200zł za skasowanie błędu (jakieś 10 sekund roboty) to już jest lekka przesada. A co do silnika, to choćby miał 10 sterowników i 15 komputerów, to przygotowuje się jeden soft i ewentualnie na poszczególne sterowniki/komputery wgrywa go z lekkimi modyfikacjami. Bo przecież obie połówki silnika powinny chodzić w miarę podobnie, więc dostosowanie softu do danego sterownika to tylko lekkie poprawki np. w mapach. Jeśli obie od zera piszą 2 programy, to albo ktoś jest nienormalny, albo silnik jest kaput, skoro każda połówka silnika gada zupełnie inaczej. Kumpel jak robił 2 Maybachy, to owszem, zrobienie programu pod pierwszego zajęło mu cały dzień, ale przy drugim aucie siedział może z godzinę. Wgrał to samo co do pierwsze + lekkie korekty.