Ponieważ uszczelka pod kolektor ssący kosztuje 200zł (elring) i coś koło 300 ori pomyslałem o dorobieniu uszczelki.

Czy to dobry pomysł? W motocyklach po wymianie tłoków zawsze montowałem dorabiane uszczelki zarówno pod cylinder jak i głowicę.

Ewentualnie podpowiedzcie którą z gotowych wybrać, czy się czymś różnią i czy dostanę coś dobrego taniej?

Wymiana uszczelki na elring + robocizna to koszt 400zł więc nie mało.

Skusił mnie taki cytat:

"Hej,

OK dzieki wszystkim za odpowiedzi - ostatecznie udalo sie zamowic
uszczelke w e-autoparts.pl (6,2 pln !!). Ma byc na czwartek. Tyle
chyba wytrzymam
pozdr.
"

Mowa o 3,0 V6 toyoty...

PS. Takie uszczelki wykonują chyba zwykle z klingierytu: http://klingieryt.pl/



Zwróćcie uwagę na to jak leją poszczególne cylindry, względem tego jak idą uszczelki pod kolektor. Są podwójne! Czy można tu się dopatrywać analogii?