Cieszę się ,że masz problem z głowy,ja dopiero jadę z problemem,myślę ,że Szymon z Mysłowic da temu radę ,jeden chyba z 2 mechaników robiących tylko BM,wiem ,że ją okiełzna""-bo jak nie "to się chyba rozchoruję" ,dość długo mi się nie udaje naprawić usterki , dlatego gonię aż 200 km na Śląsk...pzdr... :>
Też miałem problem z diagnozą przyczyny. Tym bardziej że problem zaczął się w sobotę. Po wyprzedzaniu kolumny tirów (ze słuszną prędkością na liczniku) odcięło mi połowę silnika. Zdurniałem ale stanąłem na poboczu zgasiłem silnik, odpaliłem ponownie i było ok. Dopiero w niedzielę rano odpalając auto już zaczęło kuleć. Diagnostyka komputerowa w norauto (nic innego nie było czynne) nic sensownego nie wykazała. Poniedziałek kolejna diagnoza również bez rezultatu, po południ następna z decyzją że auto wstawiam w środę i po kolei będą sprawdzać wszystko. Z racji że auto robię tylko tam to wiedzieli co i kiedy było wymieniane. Diagnoza myślę że słuszna, ale na wszelki wypadek dziś byłem w jeszcze jednym warsztacie i powtórzyła się decyzja że wtryski do wymiany. Jutro rano mają mi je dostarczyć, o 12 odstawiam auto na serwis i wieczorem ma być do odbioru. Jeśli wszystko będzie w porządku, a tak sądzę to dam wam znać.Zamieszczone przez jerzyw
Wymienili cały rząd wtrysków, ale nadal stoją. Już 3 warsztat przerabiam i nie mogą znaleźć przyczyny. Teraz to już jestem załamany, tego się nie spodziewałem :(
__________________________________________________ _____________________
Kolejny warsztat i kolejna diagnoza. Katalizator do wymiany. Proponują mi założenie strumienicy, że będzie to tańsza rozwiązanie, a efekt i trwałość identyczna. Czy ktoś mógłbym się wypowiedzieć na ten temat? Czy faktycznie to może być przyczyna usterki, oraz czy warto kupować strumienice, a nie katalizator, czy nie wpływa to na stan auta, moc etc?
No ciezko stwierdzic co u ciebie jest grane z autem.Mi sie jednak wydaje ze to komp cos ci miesza.Podmienił bym kompa zamiast tego co masz i wtedy moze sprawdz, bo tu ewidentnie widac ze jest cos nie tak ze sterowaniem skoro odcina ci połowe garow, a powymieniałes tyle czesci i problem nie zniknął.Podmien DME na inny jakis i przynajmniej wykluczysz ze to on jest winowajcą.Im wiecej wykluczysz tym blizej bedziesz przyczyny :] .Czasami wydawac sie moze ze wszystko działa , a moze tak nie byc :) .Głowa do gory!!
A co do strumienic.Pisali tu chłopaki ze autko super chodzi po ich montazu, ale tylko u tych , którzy mieli w swoim aucie sondy przed katalizatorem, bo ci co maja za nim to raczej nie bedzie pozytywnych efektów, poniewaz sonda bedzie odczytywac inne parametry ze spalania mieszanki.
...ther's no better way to flyy...
Zapchany katalizator moze takze sprawiac problemy, ale czy az takie ?
Jestem takze zdania zebys podmienil DME.
Odlaczales sondy lambda i przeplywke tak jak pisalem wczesniej ?
Pozdrawiam, Sebek
Masz pytanie lub problem odnośnie funkcjonowania forum, współpracy ...
Proszę o kontakt ze mną .!
Oj, może być aż tak źle. Kiedyś Grabol miał podobny problem. Auto nie miało mocy, wypadały zapłony. Podmiana DME nic nie dała. Okazało się, że katalizator był zapchany.
Ja nie, ale serwis przy mnie tak. Jako że nigdy u nich nie robiłem auta, to nie mam zaufania więc jak debil siedzę i patrze na ręce. Po wyjęciu sond nadal lewa strona stała. Wykluczyli też gaz, wyjęli bezpiecznik i bez rezultatu, a zatem komputer gazu jest ok. Wymienili wtryski i również bez rezultatu. Dziwne bo zauważyłem że świeczki mim że mają ze 3 miesiące, już zachodzą osadem... Przypomnę NGK Platyna 4 elektrodowe. Pomierzyli też ciśnienie, posprawdzali cewki wszystko ok. W końcu musiałem wracać do biura i zostawiłem auto, po półtorej godzinie dzwonili że katalizator stoi, a drugi też wygląda kiepsko. Komputera nie podmieniałem, bo nie mam drugiego. Ryzykować i w ciemno kupować nowy, wydaje mi się absurdalne (z racji kosztów), używka też raczej bezsensu, bo cholera wie na jak długo starszy.
Wracając do katalizatorów.
Jeden już wybebeszyli, jutro drugi (podobno już chodzi na wszystkich cylindrach, ale auto odbieram jutro w południe, a więc sam się przekonam). Na razie mają wstawić kawał rury, zostawiając obudowy. W przyszłym miesiącu będę zmuszony kupić nowy katalizator (podobno coś koło 3tyś?), potem kolejny :(
ehhPo wymianie wszystko ruszyło? Jak rozwiązał problem? Wywalił katalizator i wstawił zwykła rurę, wstawiał strumienice?
Przy okazji, czy orientujesz się jaki wpływ na silnik (jego zniszczenie, awarie, moc) ma wywalenie katalizatora? Czy jest się czego obawiać, czy może 2,3 tygodnie tak się przebujać, czy lepiej nie ryzykować?
Napisz PW do grabola, ja bliższych szczegółów nie znam. A co do wpływu na silnik usunięcia katalizatorów - myślę, że poza lekko zwiększonym dymieniem nic groźnego się nie stanie.
Z tego co ja doświadczyłem w innym modelu,to głośniejsza praca,podobno nadpalają się zawory wydechowe,ale nie wiem czy to do końca tak jest,przy "gazie' w aucie zwiększona jest możliwość właśnie nadpalania[wyższa temp. spalania mieszanki] ...ja kupiłem bez katów i zaraz zamówiłem w GB. teraz mam cichutko jak jadę 200 to tylko syczy-he he...
No i problem faktycznie rozwiązany. Lewy katalizator wywalili i chodzi równiutko na wszystkich garach. Czy głośniej? hm... ciężko mi powiedzieć, jeśli to nieznacznie. W marcu będę zamawiał nowy katalizator, jak zamontują to zobaczę czy jest jakaś różnica. W warsztacie powiedzieli mi że równie dobrze mógłbym jeździć bez tego katalizatora i nie wpływa to na silnik, etc. Stwierdzili że bardzo gaz mu szkodzi jak jego brak.
Po tygodniowej walce z jędzą wreszcie jest spokój, a ja jestem lżejszy o jakieś 1200zł. Tylko dzisiaj zabuliłem 650zł za wywalenie katalizatora i całodniowe diagnozowanie auta. Czuje się okradziony przez gnojów, ale to już mój błąd że nie ustaliłem na wstępie kosztów. Ehh.. :/ Jak by ktoś potrzebował to mam też na zbyciu 4szt wtryskiwaczy do M62B44 i M62B35, mogę je oddać za 35zł sztuka.
Dziękuje wszystkim za cenne wskazówki i rady
Uprawnienia umieszczania postów
Odpowiedz z cytatem