Do czego służą pasy, jest sprawą oczywistą. Ja po prostu nie zgadzam się z przymusem w tym (jak i wielu innych) aspekcie.No tak, tylko że tu nie chodzi o podniesienie bezpieczeństwa w ruchu, tylko o zmniejszenie skutków ewentualnych wypadków i to jak najbardziej jest działaniem prewencyjnym ;)
Ten przytyk w moim kierunku jest zupełnie zbędny. Nie jeżdżę najbezpieczniej czy najlepiej czy jakkolwiek naj. Zwracam uwagę na to, że zbiera się pieniądze za niezapinanie pasów, a nie kształtuje się świadomości kierowców, nie uczy bezpiecznej jazdy, zachowania w sytuacjach ekstremalnych. Dlaczego nie każe się kierowców za nieznajomość zasad pierwszej pomocy? To tak samo dobre (jeśli nie lepsze) jak zapinanie pasów. A przydatne o wiele częściej. Skoro jest obowiązek niesienia pomocy, to może należałoby pokazać, jak to robić dobrze?To, że ty jedziesz najbezpieczniej na świecie nie znaczy, że inni jeżdżą tak samo bezpiecznie i o to w tym wszystkim chodzi.Na pewne rzeczy nie masz wpływu...
A kto jest tą "mamą"? A dla mnie powyższe myślenie, to pójście na skróty - mandat wlepiony, sprawa załatwiona.Dla mnie takie podejście do zapinania pasów pasuje jak ulał do powiedzenia:" Na złość mamie odmrożę sobie uszy"...




Odpowiedz z cytatem