Witam.
Mam instalke gazową z Łodzi jakis skrót trzy literowy KGT, czy knf czy jakoś tak.
I mam problem...
przy równej jezdzie ok 120-140(szczególnie) rozłancza mi gaz na benzyne. czuje że najpierw coś nie tak, zadrży , lekko szaprpnie i potem dupa...
jak latam po mieście nie mam kłopotu. wyskocze na obwodnice pojade chwile dłuzej 140 równo jest kłopot. Dodam że śmierdzi gazem zanim sie przełączy na benz.
teraz tak... byłem u mojego pana gazownika i Pan twierdzi że mam uszczelki pod głowicami trafione i robi sie poduszka powietrzna i przez to gaz sie wyłancza.
Na początku nawet mu uwierzyłem ale ktoś mi pisał że bmw e38 , a mam 4.0 motor. mam taki system obiegu wody że jak sie jedzie np równo te 120 to obieg wody sie po czesci zamyka i tylko cześć krąży. Jeśli by tak byo to by tłumaczyło to przymrośzenie parownika.
Znaczyło by to że kolega gazownik zle sie wpioł z wężami do obigu wody.
Dzisiaj zadzwoniłem do mojgo megadoktora od silnikiów i mówie mu ze gazownik polecił wymienić uszczelki pod głowicami . co mnie oczywiście strasznie zabolało...
Mówie mu że ani nie dymi na biał, ani sie nie grzeje. 160 tys przebiegu w takim silniku to też nie kosmos.
Doktor wykluczył uszczelki i oby miał racje...
Teraz pytanie gdzie gazownik powinien sie wczepić do obigu wody ze by było dobrze ?
Dodam jeszcze że mam sonde trafioną jedna i właśnie chce wymienic, moze to meć wpływ na gaz? bo gazownik twierdzi że nie ...
i odrazu pytanie która to sąda nr 2 ? bo komputer pokazał że sonda nr 2 jest beee ale która to nr 2 od pasażera?
pomóżcie Panowie bo do dupy taka jazdajak sie gaz wyłancza.
z góry dzieki.
pozdro.