uuuuu....
to ja nie mądry... ja niewidząc płynu sobie dolewałem. i co jakis czas tak robiłem a on sobie ja gdzieś wyrzócał , a ja dolewałem... a bagnecik wypływa do góry
chyba sie nic nie stanie ja za dużo co?

Panowie napiszcie mi z tym gazem, z tym podłączeniem wody. bo jadąc z równą prędkością poprostu zamarznie i sie rozłancza, a mój gazownik jak już pisałem twierdzi że jest ok a rozłancza sie od czegos innego :( zanim sie za niego wezme musze mieć race że skopał robote !
poza tym że sie rozłancza jadąc z równą prędkoscią na pograniczu 100-140. t za nim sie przełączy na gaz o zimnego to też długo... pewnie ta jego pompka pompuje zimna wode z całego obiegu :( potrafe przejechać nawet 15 km zanim sie przełączy na gaz.

dzieki za pomoc .
pozdro.