Panowie prośba co to może się dziać,od jakiegoś czasu ,auto chodzi na 5-6 cylindrów,byłem na kompie u jednego mech. : do wymiany cewki,ok. wymieniłem,w katowicach doszliśmy do wymiany sond,byłem w Mysłowicach u Szymona[ jest słynny w okolicy robi same BM i to dobrze robi bo wiem],auto z warsztatu wyjechało w pełni mocy,zrobiłem autostradą koło 130 km z dość dużą V,wszystko hulało,dojechałem za Tarnów i to samo,qwa załamka,wcześniej dodatkowo zmieniłem czujnik położenia wału,,Szymon tylko tyle powiedział ,że [on nie zajmuje się gazem]dlaczego idzie przewód z sondy [jednej] do kopa gazu,a nie z dwóch czy ktoś może mi w czymś takim pomóc, mrozy ,auto czasem potrzebne total gigant załamka. wiem ,że czasem jak przerwie na parę minut jazdę i coś się zresetuje auto przez chwilę idzie,potem znów padaka . teraz myślę o tej drugiej sondzie,silnik gdera elektronika wariuje ze zmianami biegów, dziś pod górkę w rynku ledwo wyjechałem,potem trochę podgrzałem silnik i jakoś sie do pewnego celu dotłukłem,.szok-please może ktoś się wypowie w temacie ,stanąłem nagle w miejscu...nie wiem co robić...