Są dwie szkoły. Stary mechanik zawsze Ci powie że nie zmienia się oleju na lepszy gatunkowo bo Ci nagary wypłucze. Mustang z '69 zapewne by po takim zabiegu nie odpalil. Duży fiat na którym się ci mechanicy uczyli zapewne też nie. Ale to jest inna technologia i inne meteriały...
Ok, w najgorszym wypadku wypłucze stare osady, wpie***li syntetyka ze 3 litry przez pierwszy miesiąc, ale uszczelni się na nowo i potem już będzie hulał do końca świata. Takie moje zdanie poparte praktyką innych.
Właśnie w tym jest sęk że stara szkoła to tylko "szkoła" a nowa (zmiana na pelen syntetyk) poparta jest praktyką w e38. Ja ufam praktykom, nie demagogom.
Jako że kompresja jest w normie (12-14bar a u mnie 13), przy następnej wymianie oleju idzie Motul 0w40.
Co do silnika wyremontowanego to jest więcej niż oczywiste żeby lać pełnego syntetyka. Zresztą zapytaj tego kto robi ci remont czym go zalać.