Witam! Opiszę problem po kolei. Przed świętami padła mi pompka paliwowa w zbiorniku. Zanim usterka została prawidłowo zdiagnozowana zarżnąłem rozrusznik (kręciłem aż prawie padł). Podobnie z akumulatorem - służył co prawda 3,5 roku ale mało jeżdżę swoją beemką i uznałem, że czas na niego. W trakcie walki z pomką paliwa został całkowicie zregenerowany rozrusznik, kupiłem nowy akumulator (900 ah i 920 prądu rozruchowego - Topla).
Auto stało 3 tygodnie na mrozie, bez aku, kluczyk leżał w nieogrzewanym garażu - może padła w nim bateria - wymieniałem ją chyba 6 lat temu. Do próby odpalania był czasowo podpinany aku.
I teraz puenta. Po naprawie jak auto w końcu odpaliło, następnie raz odpala od strzału a wiele razy nie chce nawet zakręcić rozrusznik ( nawet kontrolki nie przygasają). Po wielu próbach (np. ze 20 razy kręcenia kluczykiem - cisza - rozrusznik nie kręci, w końcu zapali od strzała). Sprawdzałem czy ews widzi kluczyk (instrukcja z zablokowaniem centralnego zamka i kluczyk w pozycję 1) raz widzi - odezwie się centralny zamek - auto odpala, za chwile nie widzi i rozrusznik nie kręci, za chwilę pokręcę kluczykiem w stacyjce lub test z centralnym i poruszam lewarkiem i auto zapala. Po lekturze wielu wątków na forum zacznę od wymiany baterii w kluczyku ( w zapasowym bateria chyba prawie całkiem padnięta bo nie otwiera auta zdalnie ale raz przy jego użyciu auto odpala a raz nie...). Druga sprawa to podejrzenie padniętego ews - kluczyk nie komunikuje się z autem.
Co Panowie sądzicie i proponujecie?