Witam, wczoraj odpaliłem rano autko, włączyłem ogrzewanie, wyczyściłem ze śniegu(byłem u kobiety, więc stała pod chmurką). Po tych czynnościach wsiadłem do auta i jadę, przejechałem około 1km patrzę a wskazówka od temp. w pionie, pomyślałem sobie dziwne, że się tak szybko zagrzała przy temp. -14C. wjechałem na autostradę, rozpędziłem się do około 140km/h, oglądam wskaźnik od temp, a on idzie w górę, gdy dojechałem do najbliższego zjazdu temp, była prawie pod czerwonym polem. Oczywiście zgasiłem motor, podnoszę maskę dotykam kolektorów a one zimne... Poczekałem jakieś 30min próbuję odpalić silnik i kaplica... odpali na chwilę, pochodzi tak jakby na 8,10 cylindrów (trzymam nogę na gazie) i sama gaśnie (mogę mieć gaz nawet w podłodze, i tak zgaśnie) silnik cały drga, paliwko jest, gazu nie mam... Proszę o pomoc bo nie wiem wogóle od czego mam zacząć...