ja dzisiaj zabieram sie do zmiany opon ...otworzyłem drzwi tylne prawe wkładam oponki i do zamknięcia a tu jak sprężyna .Kilka razy i nic podłubałem trochę w zamku przy otwartych drzwiach to zamknęły sie na pierwszy raz ale otworzyć sie juz nie dało wiec pojechałem zmieniłem opony wracam po dom a tu wszystko pięknie działa samo się naprawiło ;) ale pewnie nie na długo
Niczym Feniks z Popiołu podrywa się i unosi w oddali
Witym.
metodę z ryglem stosuję od dawna. Ale trochę mi szkoda drzwi jak się na nierównościach telepią na zawiasach. Ileż to może wytrzymać. W końcu zawiasy nie wytrzymają.
pozdrawiam i dzięki za podpowiedzi.
Nie ma co trzaskać...
W takiej sytuacji trzeba domknąć drzwi do karoserii dobrze się zaprzeć i z całej siły dopchnąć drzwi po czym zablokować rygielkiem i gitarra :D Przynajmniej u mnie zawsze pomagało i to nie tylko w siódemce ;)
Naprawiło się, bo auto się rozgrzało. Po następnej nocy problem wróci ;)a tu wszystko pięknie działa samo się naprawiło ;) ale pewnie nie na długo
o kurde nie pomyślałem nawet o tym ,a bardzo dobra metoda ;)Zamieszczone przez Słowik
Niczym Feniks z Popiołu podrywa się i unosi w oddali
Pisze sie mam to samo dzwi przod pasazer zamknac nie idzie do poki sie nie rozgrzeje srodek auta:)
A u mnie nowość - zamarzł czujnik zamknięcia drzwi kierowcy. Komputer mi krzyczy "Tur offen" i w związku z tym nie działa ryglowanie z przycisku na konsoli.
Ale-drzwi się zamykają i otwierają.
Byle do wiosny!!!!
pozdrawiam
Podsumowując.
Do kolekcji w temacie "ten typ tak ma" trzeba dołożyć - niezamykające się drzwi na mrozie.
pomogło mi nasmarowanie zamka, spróbuj, może komunikat zniknie
u mnie już trzecią zimę jest spokój
Przerabiam to co sezon zimowy :/ Rozbieraliśmy już zamek na części i konkluzja jest taka: Nie tyle czujnik zamarza co sprężynka która go dociska po zamknięciu drzwi. Jak dostanie się tam wilgość i zrobi się chłodniej to sprężynka zamula i nie dociska czujnika.
Na wiosne problem znika i tak rok w rok ;D
[URL]http://7er.pl/showthread.php/9030-Damias[/URL]
Nie będę auta rozbierał.
Jakoś do wiosny dotrwam. Przyzwyczajam się.
:-)
pozdro
miałem identyczną sytuację poprostu dostawałem nerwicy z tego powodu. Podjechałem na Schella, kupiłem dwa takie niebieskie odmrażacze, wypsikałem w nerwach całosć (te takie ruchome czarne coś w drziach i na wszelki wypadek to takie czarne nieruchome co drzwi się na to zamykają. Tamta sytuacja zdarzyła mi się w temperaturze -2C. Dzisiaj (tydzień od tamtego zdarzenia) było -16 i problemu nie było. Jutro (dzisiaj) jeszcze dam nazwę tego preparatu
Uprawnienia umieszczania postów
Odpowiedz z cytatem