Cytat Zamieszczone przez sz4l0ny
Kwestia dotyczy wydawania reszty. Na "swojej" stacji nie ma różnicy czy zegar wybije grosz, dwa grosze czy piętnaście groszy powyżej pełnej kwoty. Płacę pełną sumę i nikt nawet nie pomyśli żeby choć zapytać o miedziaki. Zdażyło mi się już przetankować ze 30 groszy więcej i sprzedający kwituje to tylko słowami "prosze nie szukać drobnych".
Nie posiadam u nich żadnych kart lojalnościowych, punktów czy czegokolwiek.

Natomiast ostanio wracając w nocy z trasy zmuszony byłem zatankować na BP, przelewając o 3 grosze (słownie TRZY grosze). Jakież było moje zdziwienie kiedy po wypłąceniu należności banknotem 100 zł (zatankowałem za 50 zł) pan za ladą wyciągał już z kasy dwie dwudziestki i zaczynał gmerać za bilonem. Był środek nocy, nerwy po długiej drodze miałem dawno zszarpane, ale poleciłem Panu sprzedawcy wstrzymać się z tym co próbował uczynić i kazałem mu czekać. Wróciłem do auta (e32) w którym jak wszystkim wiadomo jest wystarczająco dużo schowków żeby odnaleźć kwotę 3 gr, po czym wręczyłem je Panu sprzedawcy żądając wydania reszty w banknocie 50 zł, co Pan raczył uczynić z miną wielce utrudzonego.
Spędzam w aucie za dużo czasu, nienawidzę bilonu który zawsze wypada z kieszeni, do tego rozmieniane banknotów zawsze kończy się zgubieniem wszystkiego co było w bilonie.
Może to tylko moje spojrzenie na sprawę, ale postrzegam to jako nieuprzejmość sprzedawcy na stacji. Zwłaszcza przy obecnych cenach benzyny i ogólnie paliw.

Koniec opowieści.
Święta prawda! Grosza czy dwa odpuszczą, ale 3 już nie ma opcji :] A z hotdogów i zapiekanek prawie za każdym razem mi mówią że nie mają grosza wydać. Bak paliwa by mi się z tych niewydanych przez lata jednogroszówek uzbierał. Oni wiedza jak człowiekowi ciśnienie podnieść. A niby byle pierdoła...

Szalony, jak masz sprawdzoną stację w Krakowie, to podaj adres :)