Ależ ja nie powiedziałem, że kupuje się osobno.
Ależ ja nie powiedziałem, że kupuje się osobno.
Czyste sumienie wynika najczęściej ze złej pamięci
hehe no w sumie tak. Panowie Wy sie tu nie sprzeczajcie tylko powiedzcie mi czy dobrze kumam to wszystko i czy dobrze kombinuje z tym wszystkim.
Pewnie, ze dobrze kombinujesz :) Za uszczelki wezmiesz sie w ostatecznosci. A rzeczy ktore po kolei wymienisz sie nie zmarnuja. Przynajmniej bedziesz miał pewnosc.
Jesli chodzi o skoki temperaury, u mnie tez dopóki go porzadnie nie odpowietrzyłem temp skakała nawet do 116st.C.
Jesli chodzi o strumien pod korkiem - u mnie jest wyrazny na obrotach troszke wyzszych od wolnych. Musze ciut otworzyc przepustnice.
Chłodnica im nizej tym chłodniejsza. Tak ma byc.
No więc auto mam rozgrzebane i niestety pompa wody jest ok. Rozebrałem dziś termostat siedział jeszcze oryginał. Termostat już wymieniony, pompa ok. Nie odkręcałem jej ale po zdemontowaniu obudowy termostatu widać wirnik, który u mnie jest metalowy. Włożyłem śrubokręt w wirnik i za nic w świecie nie dało się kółkiem obrócić wniosek taki że pompa ok. Zauważyłem że z pod obudowy termostatu musiał też kiedyś sączyć się płyn bo widoczne były zacieki. Jedna sprawa która moze mogła mieć wpływ to to że w zbiorniczku wyrównwczym podczas odpowietrzania po wymianie zaworów od ogrzewania ułamał mi się kij od pływaka. Był już stary i od starości plastik poprostu się rozsypał. Nie wymieniałem zborniczka bo pomyślałem i po co skoro jest czujnik płynu. Jak się dziś okazało szcątki plywaka jak i przegród zbiorniczka, które też się rozsypały leżały na dnie. Może to one blokowały otwór wyjścia ze zbiorniczka do układu a pompa nie zasysała tyle płynu ile powinna. Nie wiem moze to mialo jakiś wpływ na trudności z odpowietrzeniem układu. Zbiornik wyrównawczy narazie wymontowałem resztki plastiku usunąłem wąskimi szczypcami i przepłykałem z reszty szczątków wodą. Auto stoi do jutra zalane koncentratem rozrobionym z destylowaną wodą do jutra z uniesionym przodem do góry. Pozostawiłem je tak celowo żeby ulotniło się powietrze pozostałe w układzie. Rano przeprowadze próbę odpalenia auta. Co o tym wszystkim myślicie? Jak to nie to to pozostają już tylko głowice?
Ja mam tez 3.5 motor i również miałem objaw jakby gotowania się wody w nagrzewnicy po zmianie płynu, problem ustąpił sam po trasie nad morze i staniem w mega korku pod górkę. Powiem Ci jeszcze ze temperatura wtedy oscylowała mi od 111 do 113 stopni, podczas postoju, a podczas jazdy miałem 108-110 stopni. Potem 110 stopni w korku, a 105-108 stopni podczas jazdy. Masz zapowietrzony układ i tyle. Teraz ostatnio wymieniałem termostat i bulgotanie w nagrzewnicy również mam i czekam aż układ sam wywali stamtąd powietrze. Też myślałem ze mam padniętą uszczelkę ale z koro płynu nie ubywa oleju również, kaszki ani masła nigdzie nie ma wiec jest see. A jak by się kompresja dostawał do układu to by Ci rozsadziło zbiorniczek, króciec od chłodnicy albo jakiś wąż by się zsunął. Taki mi się przynajmniej wydaje, mechanikiem nie jestem.
Ja odpowietrzałem układ sposobem którym znalazłem w necie tu masz linka:
http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?t=56917
Post gościa o nicku: Frank
Pozdr.
Dzięki za podpowiedz. Tak właśnie robiłem dziś. W układzie jeszcze zalega powietrze bo jak auto postało kilkanaście minut to usłyszalem bulgotnięcie z korka i zassało płyn w układ. Pozostawiłem więc bunie z (podniesionym przodem) do góry i zalanym układem (zbiorniczkiem) pod korek na całą noc. Rano uzupełnie co wejdzie i odpalę auto zobaczymy co to będzie. Też odrzucam myśl że może to być któraś z głowic, bo nie zbiera się w ukłądzie w węzach duże ciśnienie. Węże zawsze nawet po dłuższym jeżdzeniu ze stylem ostrym są na tyle miękki że je ściskam.
To akurat nie musi niczego oznaczac - pisałem Ci o moim przypadku...Zamieszczone przez Danek25
Nie twierdzę oczywiście, że masz głowicę do roboty - tylko chodzi mi o zbyt szybkie wnioski.
'00 BMW 740i, cosmosschwarz
Ex: '96 BMW 740i, cosmosschwarz
Ex: '91 Mercedes-Benz 560SEC, perlmuttgrau
No tak rozumiem masz rację. Zobaczymy jutro co to będzie. Dziwne jest troszkę to że V8 padła uszczelka to w końcu silnii nie jak R6 w których minimalne przegrzanie oznacza pękniętą głowice lub padnięcie uszczelki. V8 trzeba ponoć ostro katować by sie tak stało no albo trzeba mieć mojego pecha heheh.
No więc tak dziś rano płyn jeszcze wciągnęlo uzupełniłem i odpaliłem auto. Odpowietrzyła sie ok po zagrzaniu dalej szło powietrze ale dużo mniej. Zastanowiło mnie dlaczego wisco się włącza bardzo żadko przy ostrym butowaniu silnika, włączał się tylko wentylator elektryczny. Wyjąłem jeszcze raz wisco i podgiełem lekko blaszkę bimetaliczną. Aż za dużo bo miałem ciągle odkurzacz ale zauważylem , że wówczas z odpowietrznika przestało lecieć powietrze a zaczał sam płyn lub wcale nic nie leciało. Ustawiłem więc blaszkę bimetalu żeby wisco bylo czulsze i włączało się wcześniej. Efekt taki że wisko włącza sie i pracuje dłużej i wylącza wtedy kiedy zbije temperaturę. Próby jazdy przy średnim stylu jazdy wykazalły temperaturę plus minus około 104 do 109 stopni czyli ok. Jak narazie auto stało cały dzień nie miałem czasu pojezdzić ale chyba będzie ok. Koleszka przywiózł mi dziś nowy zbiorniczek wyrównawczy z ASO koszt 260zł. Wymienie żeby mieć podgląd ile mam płynu. W moim wszystkie przegrody z pływakiem musiałem usunąc bo uległy skruszeniu i połamaniu ze starości. Obecnie mam zalany układ koncentratem rozrobionym z destylatem, założony nowy termostat z grzałką. teraz polatam i zobaczymy czy nie będzie bulgoatania. Dam znać jak będzie.
Dzisiaj zrobiłem koło 100 km i wsio ok. Auto utzymuje temperaturę około 107 stopni podczas jazdy nie ważne jakiej czy to 190 km/h czy 90. Węże miciutkie wisko hula wtedy kiedy trzeba powietrza idzie jeszcze troszke ale tyle co na lekarstwo i na bardzo rozgrzanym silniku kiedy wisco dmucha. W nagrzewnicy dziś nie bulgotnęło ani razu. Chyba będzie ok. Naszczęście ok.