Hejka Wszystkim :D
mam na imię Krzychu, a Cychol to moja ksywka już od podstawówki, czyli z lat siedemdziesiątych :) Właśnie przesiadam się na siedemsettrzydziestkę z Citroena C5. Po latach (przynajmniej kilkunastu) jazdy Citroenami i słuchania opinii o BMW (że to dresowozy, auta mafiozów itd) postanowiłem złamać tabu i na własnej skórze przekonać się jak jest z tymi mitami. Stan mojej babuni nie jest najlepszy, ale biorę ją za psie pieniądze, jak poczytałem o Waszych autkach, to ja raczej nie mam się*czym chwalić :). Silnik R6 M30 (o ile dobrze pamiętam?) elektronicznie zdławiony, z założonym gazem II generacji, trzeba się niezle napocić żeby coś wyprzedzić :hihi: lekko gnijące na dole drzwi kierowcy i maska, ciut wgnieciona klapa bagażnika, światła, które po włączeniu powodują, że robi się ciemno, zamiast świecić :D, to obraz z zewnątrz, a w środku... cichutko, nic nie stuka, nic nie trzeszczy (trochę skrzypi pedał gazu, ale to chyba łatwa do usunięcia niedogodność) :), czarna skóra (szkoda, że nie elektryczna), dupogrzeje, szyberdach, automat, klima (dwustrefowa), od groma miejsca itd, zresztą co będę się rozwodził nad tym o czym każdy z Was wie :D
Pozdrawiam Wszystkich i mam nadzieję, że sobie nie raz pomożemy :]
ps. fotki jak tylko będę miał okazję to zrobię i wrzucę...