Od wczoraj dzieją się z moją BUNIĄ dziwne rzeczy. Rano odpaliłem autko i wszystko było OK. Pojechałem na stację benzynową i praktycznie w momencie gaszenia silnika (tuż przed) zaświeciła mi się kontrolka EML. Zatankowałem paliwo, odpaliłem samochód i kontrolka świeciła się cały czas. Jeszcze raz zgasiłem i odpaliłem samochód i wtedy kontrolka zgasła. Dalsza jazda przebiegała normalnie. Po około godzinnym postoju znów musiałem się przemieszczać, więc odpalam samochód, a tu EML już się świeci, ponadto max. prędkość jaką mogłem rozwinąć to 20 km/h i 1000 obr/min. Pojechałem do mechanika i wyszedł błąd czujnika położenia pedału przyspieszenia (czy coś w tym stylu). Błąd usunięto i autko śmigało jak nowe. Po jakimś czasie i kolejnym odpaleniu znów świecąca kontrolka, ale bez rzadnych objawów mechanicznych. Od tego czasu raz kontrolka świeci raz nie i podobnie z tymi objawami jezdnymi - przy czym nie ma reguły - kontrolka może się palić bez objawów lub występuje to straszne zamulenie bez kontrolki. Co ciekawe dodam jeszcze, że gdy po odpaleniu zaświeci się kontrolka i wtedy zgaszę auto i odpalę ponownie, ale ze zmianą trybu skrzyni na sport, to kontrolka już się nie zapale, ale nieraz auto się muli straszliwie.
Co to może być? Nigdzie nie znalazłem opisu tak dziwacznych objawów :razz: . POMOCY!!!!