mam taki problem padl termostat (nie otwieral sie) cisnienie wzrastalo i wystrzelil jeden z wezy . termostat jak i waz zostaly wymienione ale zauwazylem ze kapie z przudu gdzies pod chlodnica. sprawdzilem poziom plynu a tu mi ten plywajacy patyk wysaje ponad korek 8/ tematu nie moglem odrazu zbadac bo byla to sobota wieczor a w niediele trasa do pracy do danii. wiec z sercem na ramieniu ruszylem czekajac na jakies oznaki zle. nic sie nie dzialo temp idealna zadnych komunikatow. (880km) dojechalem do pracy i widze ze dalej cieknie. po 2 dniach stania na parkingu plama wyschla wniosek nie ciaknie. sprawdzam poziom a tam patyk lezy. przerazony polecialem po wode zeby sprawdzic jak szybko to ucieka. i tu kolejne zaskoczenie bo weszlo mniej niz 1,5 litra i znowu patyk wystaje.
i tu pytanie czy z poziomu min do max jest 1 litr ?? w ten uklad wchodzi ponad 12 litrow plynu. i czy jest moze jakis zawor upustowy przez ktory moglo mi wyciekac jak mechanik przelal ??
niestety nie mam dostepu do kanalu ani garazu wiec nie mam gdzie rozkrecic tych oslonek pod silnikiem i poszukac dokladnie miejsca wycieku. a z gory przy v8 4,4 nic nie widac. auto stoi i teraz dylemat czy dojedzie do polski bo naprawa w danii moze kosztowac tyle co pol auta.
nie wiem czy skladnie pisze bo w stresie jestem. wiec z gory sory.