No ty pisałeś umowę, a koledzy negocjowali dla Ciebie najwyższą cenę;))Zamieszczone przez Bezi
No ty pisałeś umowę, a koledzy negocjowali dla Ciebie najwyższą cenę;))Zamieszczone przez Bezi
per aspera ad astra
hahaha żartowałem tylko haha :) - a to prawda ?? :D
hehe nie bylem tylko z jednym kolega,razem czasami autka jakieś ciągniemy..... i on miał czujnik lakieru i pokazaliśmy kolesiowi ze nie jest zabetonowane autko :D :D :D
Jerome Le Banner: "...W siłowni możesz wypracować sobie mięśnie klatki lub mięśnie ud. Nie możesz jednak wzmocnić swoich jaj, albo się z nimi urodziłeś albo nie..."
Szczerze mówiąc to nie rozumiem czemu czepiacie się tych lamp, skoro są inne, może zmienił je bo są inne i te mu się bardziej podobały?? Ja mam auto z '97 i ori kryształki i listwę na klapie... czy to musi oznaczać ze autko było uszkodzone??
Chłopaki, przecież wszyscy robimy takie rzeczy z bumerami. Ja niedługo (mam nadzieję) zmienię drewno w środku, bo inne mi się podoba, mam ori czarne wycieraczki a były białe, podwójne szyby atermiczne, a były zwykłe - czy to znaczy że dachowałem i wszystkie zostały powybijanie??
Deskę też bym chętnie zmienił górę na czarną a dół zostawił banan, no to pewnie kamaz najechał i aż do dechy doszło :P
Ostatnio ktoś mi coś mówił ze ma jakieś urządzenie i rzucił tekstem "pokazuje to co klient chce zobaczyć" - ale nie pamiętam o co chodziło hmmmZamieszczone przez Bezi
A parę lat temu jak miałem Ładę pytam znajomego czy gaźnik potrafi ustawiać!?, czy ma sprzęt do mierzenia spalin(chyba!?) ,a On że jasne ale i tak nie działa od lat ale jak się klient uprze że chce profi usługę to mu podpinam a on (ten sprzęt) coś tam pokazuje a ja i tak na słuch ustawiam i jeszcze nikt nie narzekał hehehe :)
Ja ze swojego doświadczenia, co prawda z zakupem innego auta i z zupełnie innej półki, mogę powiedzieć, że sprzedawcy szybciej ewoluują od kupujących. Coraz częściej stosują taktykę tzw. "zasłony dymnej". Wystawiają autko za minimalnie niższą cenę, "uczciwie" piszą o drobnej kolizji (ślady po wózku spod hipermarketu) i 2-3 drobiazgach do naprawy. Kupujący myśli - ten to jest uczciwy facet - i zostaje już tylko beatyfikować takiego handlarza, a w rzeczywistości auto jest złożone z 3 innych powypadkowych :P . Takie zagranie skupia uwagę kupującego na tych drobiazgach, a odwraca od poważnych usterek. Jest to coraz bardziej powszechny proceder i niestety wielu się na to łapie - mnie na szczęście się udało zorientować ;)
Koledzy wedle prawa .... wypadek jest wtedy kiedy są ofiary wiec sprzedawca pisząc bezwypadkowy ma racje bo nikt nie ucierpiał a ze auto dachowało to inna sprawa powinni pisać ze auto bezkolizyjne:)
Jakiś czas temu był temat o lekkiej kolizji SLR-a.I też można stwierdzić iż jest bezwypadkowy bo nikt nie zginął? Tutaj nie chodzi o to czy ktoś zginął czy nie tylko o stopień uszkodzeń.Sam kiedyś próbowałem zmienić tor jazdy śmieciarki co nie bardzo się udało,mi osobiście kompletnie nic się nie stało ale samochód to już bezwypadkowy nie był bo mu się podłużnice sprasowały o połowę.Zamieszczone przez Johnny_Bravo
Czasami wychodzi lepiej niż planujesz-pomyślał chłop gdy rzucił młotkiem w kota a trafił w teściową
Ale mimo wszystko w świetle prawa to nie wypadek. Mogło ci przód , tył, wszystkie drzwi urwać ale jak nikt nie został ranny to wciąż "tylko" kolizja :D :D :D
Zgadza się ale w takim przypadku chodzi o zakwalifikowanie zdarzenia drogowego przez policję,ubezpieczyciela i podjęcie dalszych kroków mających na celu sposób ukarania sprawcy,wypłatę ewentualnego odszkodowania itp i ma się to nijak do stwierdzenia że auto jest bezwypadkowe.Jeden sprasuje auto i wyjdzie z tego bez szwanku,drugi lekko draśnie a się zabije bądź połamie.Jeżeli ktoś pisze że bezwypadkowy to ma być bezwypadkowy a nie że pociąg przód urwał ale panie to była kolizja bo mi się nic nie stało.Jeżeli sprzedający tak interpretuje to pojęcie to najwyraźniej szuka większego imbecyla od siebie.Zamieszczone przez Przemik
Czasami wychodzi lepiej niż planujesz-pomyślał chłop gdy rzucił młotkiem w kota a trafił w teściową