Witam - nazywam się Adam i jestem od niedawna na tym forum. Nie pisałem jeszcze kim jestem i czym jeżdżę, bo kogo to interesuje... Jednak mam teraz trochę czasu i opowiem wam swoją historię z BMW serii 7 (może kogoś ona zainteresuje). Swoją Siódemkę kupiłem w Czerwcu tego roku-wcześniej miałem parę egzemplarzy E30. Zacząłem szukać auta na allegro, bo przyszedł czas na zmianę. Przymierzałem się do M3 e36, do Alpiny w E34. M3 była kozak, ale martwiłem się o utrzymanie tego auta. No i któregoś dnia zobaczyłem na allegro moje przyszłe 740i. Ładne fele 18 cali (Mpower), kolor (orient blau metalic), siwa skóra, radyjko Alpine, ksenony, 4 rury, lpg Prins. Pojechałem ją obejrzeć... Jak tylko zobaczyłem Bawarkę to napaliłem się na nią jak szczerbaty na suchary-patrzę na przebieg i stan samochodu-1994 rok produkcji, przebieg 347 tys. km no i pomyślałem sobie-może faktycznie tyle ma-skóra może być, wnętrze ogólnie nawet nawet, na zewnątrz też-autko ma swoje lata, ale i tak wygląda całkiem nieżle. Wkońcu to nie diesel, który miałby drugie tyle. Na początku wymieniłem w niej wahacz ( te nasze piękne drogi) -siedział orginalny od nowości-jak cała reszta-a zawieszenie jeszcze OK., a Bejca od 3 lat w kraju. Któregoś dnia pojechałem na warsztat do chłopaków, którzy zajmują się Beemkami-podpieli mi ją pod kompa-no i co się okazało!!! Wyświetlał się komunikat od skrzyni: Getrieben not programm. Gdyby nie on nie dowiedziałbym się ile ona naprawdę ma przejechane-pierwszy komunikat wyskoczył przy przebiegu 498 tys km. został skasowany i potem znowu się pokazał za jakieś 100 km-po czym auto prawdopodbnie trafiło do Polski. Znowu pojechało na kompa żeby skasować błąd i wyskoczył on ponownie już przy 166 tys km. ( po raz 3-ci ) obliczyłem, że obecnie moje auto ma przejechane ok. 680 tys. czyli 2x tyle-w czym ok. 200 tys. ma przejechane na gazie-co prawda Prins. Silnik nie miał remontu i jest zdrowiutki, skrzynia też działa super (a cały czas od przeszło 200tyś km ma jakiś błąd-mimo to nie szarpie, zmienia biegi bardzo płynnie i cicho) -porównując z przyspieszeniem katalogowym czyli 7,4 sek do 100-moja Beemka ma tyle samo na benzynie i ok. 8 sek na gazie. Sprawdzane stoperem-może sposób śmieszny, ale w wielu autach tak robiłem i zawsze się sprawdzał. Na trasie mało kto ma szanse-nie wiele nią jeżdzę, ale jeszcze nikt mnie nie wyprzedził-chyba, że jechałem bardzo oszczędnie:))) Nie jedno auto przy tym przebiegu trafiłoby na szrot, a moja beemka dalej jezdzi i to dobrze-pewnie wszystko do czasu. Jak narazie nie ma ubytku oleju ani żadnego innego płynu. Więc, jeśli któraś Beemka miała remont silnika lub strasznie się sypie to musi mieć coś ok. miliona przebiegu albo i więcej. Zobaczcie auta z roku 2004-2006, mają ok. 150 tys lub lepiej i nie jeden już miał cofany licznik. Śmieszy mnie fakt, że ludzie tak zwracają uwagę na przebieg a nie stan faktyczny auta. Pozdrawiam wszystkich prawdziwych fanów BMW.