A ja wam zazdroszczę takich "przyziemnych" problemów.
Moja beta kolejny dzień stoi w serwisie i nie daję się fachowcom ;( ;(.
Coś mi powaliło się w elektryce, auto zgasło na środku skrzyżowania (musiałem sam pchać moje słodkie 2 tony) i umarło. Okazało się że mostek diodowy padł, z alternatorem coś nie teges i gdzieś jest zwarcie na instalacji - i tu cały urok, gdzie to kuxxxtwo siedzi.
Jestem już z lekka pół na pół załamany i wkuxxxxny tą całą sytuacją.