Ja też mam głupi nawyk, że podchodzę do auta i otwieram sam bagażnik. Później wiecie jak jest... dzieciak podbiegnie, coś będzie bręczał... odkładamy bez uwagi kluczyk i mu pomagamy, później wystarczy nieświadomie nacisnąć przycisk i problem gotowy :/ 2 razy tak miałem, że w ostatniej chwili nadusiłem przycisk aby bagażnik się zatrzymał :) mam nadzieję, że nie będę musiał się kiedyś wkurzać. A kluczyki nagminnie zatrzaskuje w dostawczakach ;D