nie, zwyczajnie nie ma jaj aby sprawę wyprostować. Wolę książkę, nawet z rocznym opóźnieniem niżeli kasę, dlatego nie działam dalej prawnie w tym kierunku, jednak nadejdzie chwila że stwierdzę że kasę łatwiej odzyskać.

Sporadycznie zagląda on na to forum, na inne częściej. Telefonu nie obiera, zwodzi SMSami... ale OK, każdy może mieć kiepskie chwile/lata?... i mieć wszystkich głęboko w dupie. Przyjdzie jednak czas że to co się ma w dupie trzeba ... wydalić. Cała sztuka wówczas polega na tym aby zdążyć do kibla i się nie uwalić.

Jeżeli dalej będzie mnie on traktował jak gówno, to obiecuję mu być biegunką.