Twoje pierwsze auto i wspomnienia z nim związane
Pozwolę sobię odświeżyć temat :x ;D
Twoje pierwsze auto i wspomnienia z nim związane
Pozwolę sobię odświeżyć temat :x ;D
Moje EX - E38 730i '95, E38 735iA '98
Prawie jak BMW,czyli tylni napęd,przednie okrągłe światła jak w bmw a była nią Skoda 105 w wersji L(nie mylić z Syreną) popularna "Bronka".Super wóz,dużo miejsca,cztery drzwi,spory bagażnik z przodu,silnik z tyłu jak w Porsche 911 ;) .Wspaniała jazda szczególnie zimą,mogłem wreszczie poszaleć w zakrętach ;) .Byłem nią nad morzem i w górach,nigdy mnie nie zawiodła,paliła tyle co maluch,ceny części zamiennych po tej samej cenie co do malucha, osiągi niebo a ziemia w porównaniu z maluszkiem,udało mi się rozpędzić bronię do 150km/h.Więc współczuje tym którzy zaczynali przygodę od Fiata 126P ;).
EVAN, przecież każdy pisze o pierwszym samochodzie.... a potem drugim i trzecim.... ;D ;D Dzięki temu nie będzie tematu "Twój n-ty samochód...." ;D ;DZamieszczone przez EVAN
To może zmieńmy temat na "Twoje poprzednie auta" :D
[URL]http://7er.pl/showthread.php/9030-Damias[/URL]
Czepiacie się trochę ;)
Wracając:
Volvo 340d, Peugeot 205 1.9d, ..... (szkoda gadać) ;D , Opel Omega 2.4i, Renault 21 Nevada 2.1i, Opel Omega 3.0i, Ford Windstar, Opel Senator 3.0i 24V, Opel Senator 3.0i, BMW 740 E32i BMW 740 E32
Czyste sumienie wynika najczęściej ze złej pamięci
A moje pierwsze autko to Wartburg 353 z wajchą przy kierownicy ;)
Niestety nie mam żadnych miłych wspomnień z nim związanych... ;D
Za kazdym razem, kiedy się nim gdzieś wybierałem, zastanawiałem się czy dojadę ;D
No a póżniej 2 maluchy, Ford Scorpio, Escort RS, Renault 5 GTE, Peugeot 605 3.0, Xantia no i moje marzenie z dzieciństwa E32... :D
A u mnie była "zemsta Stalina", czyli pamiętny zaporożec.
Auto uwielbiałem - bananowo-żółty kolor, w środku skórzane czarne fotele (prawdziwa skóra), silnik z tyłu 1198ccm v4 , na tył napęd, po bokach "sportowe ;D " wloty powietrza.
Na asfalcie wyciągałem nim do 130kmh (na więcej skrzynia nie dawała rady).
Auto nie do zdarcia (żona obecnie bywa troszkę zazdrosna jak wspominam mój tamten bolid) - jak kiedyś w zimie tato wypadł z drogi i rąbnął w drzewo, to się tylko lekko blacha zagięła.
A tak swoją drogą, to zapek był najbardziej rozpoznawalnym autem w rejonie tarnogrodzko-biłgorajskim, no i czasem paru kumpli po pijaku chciało mnie "pobić", bo ich fiaty 125p i polonezy na przyspieche nie dawały rady :D .
Niestety w końcu auto się rozpadło, a i z częściami zrobiło się ciężko jak ruscy przestali przyjeżdżać na handel.
No a potem się przewinęło kilka innych aut aż się zakochałem w e32.
Okres i wypłata... jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma to znaczy, że ktoś was zdrowo wyruchał...
A ja przygodę z motoryzacją zacząłem o Forda Traubi ;D czyli bardzo popularnego onegdaj na naszych drogach Trabanta 1,1.
Ale mój trampek to nie był taki zwykły trampek! To była wersja przejściowa zaraz przed tym jak wsadzili w niego silnik od Polo już z resorami z tyłu na każde koło a nie jak inne z jednym poprzecznym resorem piórowym i z zapłonem elektronicznym a nie "kowadełko i młoteczek" Burak wgrał go w Totolotka i rozwalił o stodołę po2 miesiącach śmigania. Skorupa pękła w poprzek dachu i wszystkie boki też.. ale silnik i tapicerka - jeszcze czuć nowością ...i takiego postawił do tej samej stodoły -zalał olejem cylindry.. Aż ja po roku go kupiłem za 400 zł - cały był zakopany w słomie :D :D
Od innego Buraka kupiłem za 100 zł kompletnego shrota ale za to z całą budą i przez trzy miesiące śrubka po śrubce przełożyłem dobre flaki do nowej budy (nikt mi nie pomagał)
No i latało się z całą rodzinką .. ile zamków zwiedziliśmy!!! Przedni napęd i mała waga pojazdu powodowała że nie było dla mnie przeszkody a w zimie po prostu Rewelacja!
Po 2 latach sprzedałem cacucho za 1000 zł ;D i kupiłem Fiata 125p... później był Eskort 1,4 , Passat GL, E34, jeszcze raz E34, E38, jeszcze raz E38 i jeszcze raz E38 i tyle.
Ja mimo swego młodego wieku jeździłem juz dwoma autami.
Swą edukacje zacząłem od Opla Omegi w kombi, wielka krowa, lecz jak tak dobrze sie przypatrzyć mniejsza od 7er.
A ostatnio od pewnego czasu śmigam swą ukochana siódemka, którą mam nadzieje że będę miał zawsze przy sobie :)
Moje pierwsze auto...
Cholerny Opel Corsa 1.0 City
Kosmiczne przyspieszenie 30 sec/100 co potem się okazało błędem, bo 30 sekund to on miał do 80... tak licznik był "podkręcony"
Tjunink:
-naklejki gdzie sie dało, co po odklejeniu ich ukazało obraz nędzy i rozpaczy.. dziury.
- Muzyka.. głosniki wydłubane z kolumn (8ohm)
W gratisie dostałem dwa dodatkowe ślady, któe auto pozostawiało po sobie przejezdzająć przez kałużę:))
a no i notorycznie się zakleszczały zaciski, więc śmierdzialo spalonymi okładzinami klocków hamulcowych:)
Jednym słowem:
GÓWNO :)))
Alemile go wspominam mimo wszystko, bo to było moje pierwsze auto! :]
per aspera ad astra