Witam.
Chciałby serdecznie podziękować za okazaną pomoc w nagłej potrzebie.
darvaso dziękuję za telefon do mechanika w UK
FuBu dziękuję za telefon do mechanika w UK (gość naprawdę zna się na rzeczy) i assistance przez telefon - chłopak siedział cały czas na telefonie i necie, sprawdzał na mapie, gdzie ja stoję i podsyłał numery telefonów do ludzi z okolic
Sennapowieka zatrzymał się, bo zobaczył znajome auto z Forum i zaoferował swoją pomoc, potem stały kontakt na telefon
Co się stało:
W nocy ze środy na czwartek wybrałem się moją 7er w podróż z Anglii do Polski (odległość około 2000 km). Ze mną jadą moja narzeczona i jej mama.
Mniej więcej w połowie drogi, już na terenie Niemiec (1050 km zostało jeszcze do Ostródy) samochód stopniowo odmawiał dalszej współpracy.
Najpierw skrzynia biegów. Po dłuższej jeździe w korku automat przestał korzystać z 5-tego biegu, a poniżej 100 km/h przełączał się na 3-kę i obroty wskakiwały na ponad 4 tys.
Próbowałem przełączać manualnie, ale wyższy od aktualnego biegu tylko się podświetlał na sekundę, jednak się nie przełączał. Na komputerze żadnych komunikatów.
Po krótkim postoju wszystko OK. Jedziemy dalej, korek i znowu to samo :/ Prędkość 120 km/h, obroty ok. 2800, spalanie w granicach 9,5l/100km. Myślę sobie może jakoś da radę, nie ma jeszcze tragedii, ale zaraz w korku, jadąc na 2-ce silnik zgasł i nie chciał zapalić.
Znowu postój, znowu po nim poprawa i znowu w trasie problem, silnik po prostu gaśnie i nie chce zapalić.
Pan z ADAC powiedział, że to wysoka temperatura zewnętrzna (30 st.C), że olej w silniku i skrzyni gorący, dlatego nie chce jechać, że to normalne. Tylko, że inne BMW śmigają koło mnie aż miło :/ Kazał robić odpoczynki i jechać dalej.
Daleko nie ujechałem, po jakiś 20 km na wyświetlaczu ukazał się błąd Engine Fail Safe Prog, zaczął pracować nie równo, zjechałem na bok, silnik zgasł i przez następne 2 godziny już nie zapalił.
ADAC ściągnął mnie na swoją bazę, tam auto odpaliło jak gdyby nigdy nic, na kompie żadnych błędów. Panowie żadnych błędów.
Panowie powiedzieli, że lepiej niech BMW się tym zajmie, odwieźli mnie do serwisu, który już zamykali i pokazali hotel. Dobrze, że jeden z nich był Polakiem - zapłaciłem tylko 140 euro za transport. Jak się dowiedziałem moje ubezpieczenie nie pokrywa kosztów napraw w Europie, więc za wszystko będę musiał płacić z własnej kieszeni :(
Na dzień dzisiejszy jestem w Gelsenkirchen-Buer i korzystam w tej chwili z hotelowego internetu. O 7.30 otwierają serwis i mam nadzieję, że będą w stanie naprawić mi auto, bo nie chciałbym spędzić tu weekendu.
Dziękuję Wam koledzy, że mimo iż nigdy się nie widzieliśmy, mieliście czas i ochotę, żeby pomóc obcemu jak by nie patrzeć, facetowi.
Pozdrawiam Was serdecznie i jakby coś - walcie jak w dym.
Sennapowieka zapodaj fotki z mini spotu na autobahnie :P