Przed chwilą doznałem szoku, jako że mamy weekend auto praktycznie cały czas stoi, poza wczorajszym podjechaniu do sklepu 3 km. Przed chwilą odpaliłem auto, i zgroza, puściło taką zadymę że nic nie było widać zadymiło mi pół podwórka!!!! Dosłownie! Wszędzie było niebiesko dym przeszedł 20 metrów od miejsca w którym stało auto do drzwi wejściowych domu.
Przeparkowałem auto sprawdzam poziom oleju a tu poniżej minimum. Było pomiędzy min a max równiutko. Z tego wychodzi że mu gdzieś cieknie więcej oleju podczas postoju niż podczas jazdy, sprawdzałem przed wczoraj było pomiędzy min a max.
Czy macie jakąś koncepcję? Wiem że czeka mnie jakiś grubszy remoncik i jestem na to przygotowany, tylko na co:-)))))))