Jezeli chodzi o elektryke to jak na razie (odpukac) jest ok. Auto ma 58000mil na zegarze, wiec nie malo i nie duzo. Jezeli chodzi o auto jakim jest e66 to chyba wszyscy zdajemy sobie sprawe ze jezeli chodzi o jakiekolwiek naprawy elektroniki (ktorej jest w nim naprawde duzo) wiaza sie z wizyta u dilera BMW. Sami nie jestesmy w stanie raczej nic madrego w nim zrobic. Ja kupilem to auto tylko i wylacznie dlatego, ze dali mi dobre warunki. Mianowicie, do konca przyszlego roku wszelkie naprawy mnie nie obchodza poniewaz pokrywa je BMW. W stanach nazywaja to gwarancja "bumper to bumper" czyli od zderzaka do zderzaka. Generalnie nie obchodzi mnie co sie zepsuje, czy to bedzie wycieraczka, silnik, czy komputer pokladowy. Oni pokrywaja wszelkie koszty holowania i daja mi drugie auto na czas naprawy. Poza tym mam darmowy serwis - wymiana oleju, kasowanie komputera itp. Jezeli chodzi o dalszy czas to musze zaplacic okolo 3000-4000$ i przedluzaja mi (ale tylko gwarancje "bumper to bumper") o nastepne 3-4 lata i 40000 mil. takze jakiekolwiek naprawy mnie nie interesuja. Kiedy mialem 740iL e38 za kazda naprawe placilem i to slono. Ostatnim razem kiedy okazalo sie ze padl mi jakis sensor od ukladu chlodzenia (o czym nie mialem zielonego pojecia - temperatura plynu chlodniczego byla ok) i jakis czujnik od poduszki powietrznej pasarzera (ktury miesci sie pod siedzeniem) zaplacilem 1000$. A samochod stal w serwisie 30min :what: . Takze kupienie e38 wiaze sie tez z tym ze za wszystko placisz tu sam, poniewaz nikt nie da Ci na niego gwarancji ze wzgledu na lata auta. Jezeli chodzi o e66 ktora teraz jezdze mam spokoj i raczej tak na razie zostanie (mam nadzieje :) ).