Autko juz oglądałem,silniczek chodzi super. Jechaliśmy 180km/h po drodze na której w mojej hondzie civic przy 120 kierownice mi wyrywa a w siódemie nic nie pukało.Jedynie stacyjka sie kręci w kółko i trzeba docisnąć kluczyk żeby palić.I te nieszczęsne uszczelki za tylnymi drzwiami które są nie do wymiany,całe popękane.Takto jedynie lewa nerka klejona bo zaczepy połamane i leciutko ubity reflektor jakby od kamyczka.

Zastanawiam się gdyż boję się zamienić bezawaryjną honde do której wsiadam,odpalam i jade zawsze i wszędzie na autko z 95r i 4.0 benzyna z napędem na tył w zimie np na podjeździe na Chopok.