Pod opieka nie znaczy trzymac za reke. Jak im walnisz artykulami i konkretna interpretacja to nie beda nic podwazac to chyba ze trafisz debila SBka to bedziesz mogl rownie dobrze pogadac ze sciana :/
Pod opieka nie znaczy trzymac za reke. Jak im walnisz artykulami i konkretna interpretacja to nie beda nic podwazac to chyba ze trafisz debila SBka to bedziesz mogl rownie dobrze pogadac ze sciana :/
---===Bo radość to suma drobnych przyjemności===---
*** UWAGA! ACHTUNG! ATTENTION! ATENCION! ***
Ze względu na ograniczony czas coraz rzadziej zaglądam na forum :(
W sprawach pilnych proszę o kontakt na maila coboss@op.pl pamiętajcie o zaznaczeniu, że jesteście klubowiczami!
No właśnie, Wiktor.... Po raz kolejny widać, że ocena sytuacji nie jest prosta. Nie wiemy nawet, jak wygląda ta ulica/droga.... A to też ma duże znaczenie. Czekamy zatem na fotkę z miejsca, może coś do głowy jeszcze przyjdzie. Co do interpretacji zaznaczonego tekstu istnienie bądź nie istnienie opieki chyba nie ma w tym przypadku znaczenia. Raczej chodziło o podkreślenie, że dziecko do 10 lat poruszające się na rowerze musi być pod opieką osoby dorosłej (ale z definicji jest osobą pieszą).Zamieszczone przez Wiktor
http://mr77bmw.fotosik.pl/albumy/641664.html
To fotki tej ulicy . Syn leżał koło skody a był uderzony przy drzewie przed skodą.
czy jest to obszar zamieszkania?? oznakowany znakiem D-40 strefa zamieszkania.
jeśli nie to znaczy, ze jest to droga traktowana jak normalna droga, tj nie ma prawa tam jechać rowerek z dzieciakiem... współczuje na max, lecz mój 5ciolatek nie ma prawa przebywać z rowerkiem na ulicy mimo, ze mamy własnie strefę zamieszkania... przynajmniej mu to wpajam.
daj znać co z dzieciakiem??
zrób szkic jak to wyglądało
podaj szczegóły dotyczące drogi, tj istniejące ograniczenia prędkości, czy są tam progi spowalniające itp.
postaram sie pomóc, jesli będzie to możliwe.
No właśnie ja tam żadnych znaków nie znalazłem. Oznacza to dokładnie tak, jak kolega Flashpointman napisał.... W obszarze wewnętrznym pieszy ma pełne prawa, na drodze publicznej niestety, nie. To oczywiście nadal nic nie oznacza, bo my nie jesteśmy organem orzekającym.