G11, 740d.
Na niewielkiej prędkości dodałem gazu, coś zabulgotało, pojawił się błąd "drivetrain, you can continue driving". Niestety okazało się, że silnik mocno wibruje, nie wchodzi ponad 1,5 tysiąca obrotów, a za chwilę błąd zmienił się na taki, że jednak nie mogę jeździć.
Wstępna diagnoza mechanika to: poszła turbina, albo obie, są opiłki w dolocie, w filtrze. Do reszty trzeba wyciągać silnik, to od razu najlepiej go w całości wymienić.
Czy to ma sens?
Na razie wygląda na to, że każda awaria turbiny dewastuje silnik w BMW.
Wydaje się, że nie powinno tak być, czy to rzeczywiście jest takie awaryjne? Skąd zatem silniki BMW > 300.000 km, przecież turbina tyle nie przeżywa.
Mało prawdopodobne, że poszły od razu obie turbiny... czy one są montowane w jakimś ciągu, że jedna psuje drugą?
Proszę o opinie, podpowiedzi, co czynić.