było gdzieś około godziny 20.00 kiedy przeciskając się w stronę mostu widziałem zbierające się czarne chmury nad milenijnym.... przedzierałem się w gąszczu samochodów niczym tygrys w trawach sawanny. Kiedy dotarłem prawie że na miejsce ujrzałem uciekające czterocylindrówki a w ich światłach i oczach kierowców dało się zauważyć... strach.... przerażenie... tak.. przerażenie to lepsze słowo opisujące całą sytuację.
Kiedy skręcałem już bezpośrednio w ścieżkę prowadzącą w stronę mostu przegoniłem rykiem motoru ospojlerowaną calibre która i tak już miała dosyć...

Przyczaiłem się zwalniając pędu redukując na dwójkę... moim oczom ukazał się widok niczym z folderów z lat 80', 90'.. rasowo, w serii, i to brzmienie.... wpadając pod most przegoniłem jeszcze niczym "tiger stado antylop" kręcącego się nerwowo czterocylindrowego VW który niczym nie pasował do krajobrazu... te auta budzą respekt w wśród stad VW,Opli i innych mało ciekawych zwierzy...małe poruszenie w majestatycznym stadzie potężnych sześciocylindrówek... mała korekta miejsc parkingowych i jest... przycupnąłem po środku... spóźnienie 10 min.... niby nie wybaczalne a jednak... udało się.. zero skwaszonych min... ludzie na poziomie ... miało trwać spot-kanko chwile... a trwało 2 godzinki... Miało być o Blosie... i było... jednak e32 pochłonęły innymi tematami.... może to i dobrze gdyż trzeba sie będzie spotkać jeszcze raz w tym składzie i przeanalizować tego Blosa :)...

Zdjęc nie ma dużo 3 może 4 nie było czasu na ich robienie... rozmowy,rozważania to co pochłoneło ludzi z klanu e32....

Dzieki za fajne towarzystwo Panowie i za ciekawe tematy a co do zdjęć później je wkleję jak znajdę kabel do podłączenia aparatu pod kompa.. :( no cóż było by za różowo :)