A co dokładnie chcesz w nich rozszyfrować?
Prawdopodobnie to standardowy przekaźnik samochodowy.
Sprawdziłeś czy dostaje wszystkie sygnały, przede wszystkim sterujący?
To GM3
95r. z xenonem,wersja europejska
Pytanie czy wychodzi z niej sygnał?
Nie napisałeś jaki miesiąc auta masz ale dla rocznika 95 od września pin1 i pin2 wtyczki manetki to sygnały świateł drogowych.
Pin1 to mrygnięcie, a pin2 załączenie na stałe.
Jeżeli wychodzi z nich sygnał to trzeba szukać dalej.
Sygnał z manetki wchodzi na moduł świateł i może się okazać, że to w nim tkwi problem.
Z modułu świateł sygnał na lewą i prawą żarówkę drogowych wychodzi z dwóch, różnych wtyczek, więc nie sądzę, żeby to była kwestia przerwanego przewodu.
Chyba, że są przetarte obydwa do dwóch żarówek.
Pozostałe światła - postojówki, xenon działają prawidłowo?
Pierwsza rejestracja to wrzesień 1996.
Prócz drogowych to inne światła działają prawidłowo. Nic, dziś spróbuję się dostać do manetki i modułu....
Więc dziś zajrzałem w manetkę i prąd w pinach jest, w tym czasie autko było na włączonym zapłonie bo przy tym sprawdzaliśmy ze może coś nie łączy. Ostatnie sprawdzenie świateł, uznałem ze go zapale a tu bęc akumulator padł. Wyszedłem z auta i mówię ze niestety prostownik i heja. Szwagier wsiadł ze światła(krótkie) zgasi i co??? zgasło jedno, a drugie od strony pasażera jeszcze kilka dobrych sekund się świeciło. Postanowiłem ze się dobiorę do tego modułu, niestety mimo ze cały został rozebrany to nic nie ujrzeliśmy podejrzanego...
Podsumowując:
Czy uszkodzony moduł świateł potrafi rozładować akumulator? (Już drugi tak raz po utraceniu świateł tak mi się stało)
Czy znak ze jedno światło(krótkie) się potrafi świecić mimo ze wyłączone, to nie jest winą uszkodzonego modułu??