Przegląd najlepiej robić przed sprzedażą auta. Każdy klient się na to łapie i sam dorabia sobie do tego historyjkę, że "serwisowany", zadbany itp.
Ja nigdy nie ładuje kasy w auto, używam ile się da. Jak się już psuje to na sprzedaż. Brak inwestowania w auto powoduje, że potem mogę dać atrakcyjną cenę i ZAWSZE ktoś się łapie w ciągu dwóch tygodni. Auto to nie żona - u mnie 2 lata i wymieniam na kolejny model. Zawsze wychodzę na swoje i regularnie cieszę się kolejnym nabytkiem - po prostu radość z jazdy najważniejsza, a nie trawienie kłopotów!