Zamieszczone przez
jacek44
Po co powtarzać takie mity, skoro się nie ma pojęcia?
Ja wymieniałem rozrząd u siebie. Po rewizji okazało się, że koła zębate nie noszą żadnych śladów zużycia. Wymieniłem więc łańcuch, szynę ślizgową i szynę napinającą. Do tego wymieniona została jeszcze sprężyna, kulka i uszczelniacz napinacza. Zamówiłem też ten trzpień/tłok od napinacza, ale po porównaniu na miejscu w sklepie okazało się, że mój wcale nie był wytarty czy zużyty.
I teraz do wszystkich mitomanów, którzy piszą że łańcuch rozrządu jest wieczny. Moje auto miało przejechane coś ponad 300tys km. Części rzeczy zakupiłem w ASO, część zamienników. Łańcuch oryginalny z auta i ten kupiony w ASO - różnica długości o ponad 1,5 ogniwa (nowy względem starego). Łańcuch wyciągnął się na ponad 2,5 centymetra po obwodzie. Szyna napinająca miała wyżłobienie na coś około 9mm. Teraz jak ktoś umie myśleć, to niech sobie odpowie, jaki to miało wpływ na pracę silnika. Jeśli ktoś nie umie myśleć to odpowiem - przed wymianą rozrządu po ustawieniu zaworów silnik pracował co najwyżej poprawnie. Wydawało mi się, że jest ok. Po wymianie rozrządu silnik pracował o niebo lepiej. Znacznie się wyciszył. Zyskał sporo mocy, wcześniej na pewno miał mniej KM i NM. Po wymianie rozrządu obojętnie na którym biegu i jakich obrotach wciskając gaz, auto po prostu zaczynało w ułamku sekundy przyspieszać. Przed wymianą zanim się łańcuch odpowiednio napiął i wszystko się odpowiednio ustawiło, to często potrafił zamulić. Wolne obroty? Cuda wianki, podmienianie przepływomierzy, wymiana krokowca, szukanie lewego powietrza - było ok ale nie do końca dobrze. Po wymianie rozrządu silnik po prostu chodzi jak zegarek. Nie ma żadnego problemu z falowaniem, wypadaniem zapłonu itd. No i praca rozrządu się bardzo, bardzo wyciszyła. Teraz silnik szumi, a wcześniej hałasował.
Może kogoś uraziłem swoją wypowiedzią, ale auto mam od 7 lat, poznałem je dość dobrze z różnych stron i po prostu niemożliwie mocno wkurza mnie pieprzenie ludzi typu moloko5, że ten silnik pancerny, tam się nic nie wymianie, to ma jechać. Pojedź swoim autem na hamownie, to zdziwisz się ile koni przez lata zdechło pod maską.