Witam,

od razu przeproszę że temat nie dotyczy 7er, ale nie mam konta na innych forach BMW, a M52B28 pracuje często w E38, więc liczę na waszą wiedzę i doświadczenie.

Ale do rzeczy, moja E36 328i stała kilka miesięcy pod chmurką nie używana i niestety przestała odpalać. Po włączeniu zapłonu działy się w ogóle dziwne rzeczy, typu ciągle działająca pompka paliwa w baku, jakiś zaworek było słychać pod maską itp.
Okazało się że w miejscu gdzie jest sterownik silnika w podszybiu zebrała się wilgoć, a wręcz trochę wody. Sterownik był umoczony również. Wyciągnąłem, osuszyłem, wyczyściłem styki, wizualnie nie było oznak uszkodzenia, więc wsadziłem go do auta i się uspokoiło w/w nienormatywne zachowanie, lecz auto dalej nie odpalało. Po podpięciu DISa wyszedł błąd czujnika położenia wału korbowego (crankshaft sensor, no signal). Kupiłem nowy oryginalny czujnik Siemens-VDO i... dalej nic. Dalej ten sam błąd - crankshaft sensor, no signal. Podmieniłem sterownik silnika na taki o pasujących numerach, zakodowałem do auta i dalej nic, co więcej wyskakuje dalej ten sam błąd crankshaft sensor, no signal.

Dzisiaj przemierzyłem kable, wiązka jest ok - obwód na każdym pinie.

Skończyły mi się trochę pomysły - co jeszcze może być przyczyną? Jest coś co wpływa jakoś na czujnik, tak żeby powodowało taki błąd?
Nie wiem - może któryś z ząbków na kole wału jest jakoś zaznaczony żeby sygnał dawał? Ale to chyba działa dokładniej, pokazując w jakim położeniu jest wał co do stopnia.

Dziwnym objawem który przy okazji zauważyłem jest fakt, że podczas kręcenia zazwyczaj nic się nie dzieje, ale gdy wyłączę zapłon, a silnik jeszcze wykonuje jakiś ruch, to wskazówka obrotomierza wyskakuje poza skalę i czasami słychać cichy strzał jakby zapłon w nieodpowiednim momencie.

Wszelkie sugestie mile widziane!