Kolego, nie zamierzam się z Toba spierać. Patrzysz przez pryzmat swojego fachu. No to wyboraź sobie taka sytuację: kupujesz kino domowe i po chwili zaczyna Ci głośno chodzić odtwarzacz. Jedziesz do serwisu. W domu stwierdzasz, że znów chodzi chyba nie tak jak trzeba. Podczas drugiej wizyty serwis utwierdza Cię w przekonaniu, że "tak ma byc". I do czasu, kiedy ktoś Cię nie uświadomi, że to nieprawidłowa praca, używasz go sobie sądząc, że wszystko w porządku. To nie jest Twój błąd, tylko niekompetencja serwisu.

I tak było w tym przypadku.

Kupiłem auto z Niemiec za dużą kwotę, nawet z gwarancją niemieckiego salonu (!). Nie jeździłem wcześniej dieslem, i jeśli serwis twierdzi, że coś "tak ma być", to ja mu wierzę. Gdybym jeździł rok, a potem zaczęło mi dymić, zgodziłbym się z Wami. Ja jednak stwierdziłem to krótko po nabyciu auta i po inspekcji II w ASO. Gdybym pojechał do ASO ponownie, na 100% nie wypuściliby mnie tak tylko rozwiązali problem, ale że po drodze miałem do Łomianek, zajechałem tam i skończyło się tak, jak napisałem.

Skasowali kasę, opowiedzieli mi bzdurę, i do kolejnego przeglądu jeździłem nieświadomy,że jakiekolwiek dymienie auta jest nienormalne. I gdyby nie MCars, na pewno jeździłbym tylko do ASO. Za bardzo lubię i szanuję auto, żeby oddać je jeszcze kiedykolwiek w ręcę "bmw specialists". Amen.