Siemka, ostatnio narastają mi się problemy z E32, które praktycznie stoi, a nie jeździ, ale do sedna. W październiku ostatni raz auto jeździło normalnie, nagle zaczęło ją zalewać i ciężko paliła. Podmieniłem przepływomierz, przeszło na jakiś czas, ale lekkie czkawki nadal miała. Pojeździła i się uspokoiło, wstawiłem do garażu na ponad miesiąc i niestety brak iskry i paliwa. Tak o strzelił czujnik położenia wału od stania. Kupiłem nowy Meyle, założyłem, odpaliła. I nagle od tamtej pory wzrosły jej obroty na biegu jałowym na jakieś 1200, po przegazówce zatrzymują się na 1500, ale tylko po nagrzaniu się silnika. Wcześniej tego nie było. Pojeździłem jeden dzień, wstawiłem znów do garażu. Dzisiaj zapalam, jeden garnek czuć, że nie pracuje, ale po chwili się obudził. Zagrzała się i obroty zaczynały wzrastać, wjeżdżałem pod próg w garażu, lekko się czknęła i zgasła. Ciężko odpaliła, ale po dodaniu gazu zaraz gasła, ale na wolnych pracowała. Paliwo podczas kręcenia podawała, bo było czuć i na wolnych obrotach zaczęło walić z wydechu, przepaliła swoje, ale przestała się wkręcać na obroty. Efekt zalewania (tj. zbyt bogatej mieszanki) przy dodaniu gazu i czarno z wydechu. Po odpięciu przepływomierza obroty lekko, lecz nieznacznie spadły do 1100, ale lepiej wkręcała się na obroty bez czkawek, lecz czasem strzeliła w wydech.
Nie wiem, przed zmianą czujnika problemów z obrotami nie było. Po wymianie przepływki było w porządku. Krokowy silniczek też podmieniałem, bo stary się zawieszał i czasami na ciepłym nie chciała zapalić. Efekt poniekąd podobny do uszkodzonej przepływki, ale to jest druga i od stania by nagle strzeliła następna? Nie wiem, Meyle nie najgorsza firma, czujnik mierzony i ma 540 omów, ale M30 nie łyka zamienników? Ktoś podpowie gdzie szukać, bo zaczynam głupieć? Im więcej auto stoi to więcej problemów.