Ja tam nie narzekam i chętnie jezdziłbym G11 ale perspektywa wydania na jakąś naprawę 15, 20 czy 30k w razie poważniejszej awarii bardzo studzi mój zapał do zakupu. Nie chodzi nawet o to czy mnie stać co o to, że byłoby mi po prostu żal. Za kasę wydaną na taka naprawę mogę przecież kupić już jakieś fajne auto. Miałbym poczucie, że wyrzucam kasę w błoto. Wystarczy mi, że wy macie takie auta :D