Cytat Zamieszczone przez NikosWariat
niestety blos nie jest tak idealny jak twierdza sprzedawcy i użytkownicy forum , to jest instalacja podciśnieniowa i jest czuła na ruchome elementy w dolocie , fakt ze nie tak bardzo jak jak instalacja z klasycznym mikserem.

ruchoma klapka w dolocie (przepływomierz klapowy) powoduje zmienne opory w dolocie i podciśnienia przed przepustnica , fakt blos też ma klapkę dzięki czemu nie jest czuły ale do faktów w zależności od stopnia wychlanie klapki w przepływomierzy blos będzie trochę przekłamany przykładowo im bardziej przymknięta klapka z przepływomierza tym blos wysysa więcej gazu. niby to nie są jakieś gigantyczne ilości

ale stabilność i sprawność układu jest mniejsza
Teoretycznie to co piszesz, ma sens.... Oczywiście nie jest to idealne rozwiązanie, ale:

Ilość gazu przedostająca się do kolektora zależy przecież od wychylenia klapki w BLOS-ie, a ta otwierając się odsłania slita. Nacięcie w slicie ma pewien kształ, który może kompensować to o czym piszesz.
Przekrój otworu w slicie względem otworu powietrznego jest bardzo mały, opory przepływomierza wydają się raczej pomijalne (zakładam, że przepływomierz jest sprawny). Biorąc poprawkę na niedoskonałość samego urządzenia wydaje mi się, że nic nie ryzykujemy montując BLOS-a bliżej przepustnicy (warunek tylko taki, że silnik krokowy będzie dawkował mieszankę gazowo-powietrzną a nie czyste powietrze). Zysk z zamontowania BLOS-a jak najbliżej przepustnicy to sprawniejsza reakcja na podciśnienie wytwarzane w układzie dolotowym i zmniejszenie objętości mikstury wybuchowej (nie wielkie ale zawsze).... Oczywiście to tylko moje teoretyzowanie.... BLOS w moim starym e34 działa do tej pory i nie ma z nim problemu. Rozsądnym wydaje się połączenie BLOS-a z silnikiem krokowym (atuatorem), który mógłby dodatkowo kompensować nadmiar zasysanego gazu.....